Tak określał mój dziadek filmy które mu się spodobały "ładny film".
I ja o tym filmie mogę powiedzieć też, że jest ładny. Zrobiony perfekcyjnie, to mu trzeba przyznać. Ale to takie buty jak z fabryki. Maszyna wykroiła, skleiła i polakierowała.
I ten amerykański patos. Bez tego g to chyba już nie wydają tam pozwolenia na nakręcenie filmu.
Nuda i przewidywalność. Równoległe wątki łapania szpiega w Ameryce i Rosji, oraz " jestem pewien że sie przyda bo jak złapią naszego to go wymienimy". I można iść spać.
5 za ładność.