Hanks w formie, na dodatek świetny, oszczędny Rylance. Lubię historie w stylu "sam przeciw wszystkim". Takie filmowe pokrzepienie serc, a tutaj jeszcze z zimną wojną w tle. Ciekawy jestem czy Hoffman był naprawdę takim idiotą. Odpuszczenie Pryorsa na moście mimo ugody, to nie tylko niekompetencja, ale i ukłon w stronę Rosjan. Bardzo irytująca postać.