I to tylko za technikę, która ratuje film przed wrażeniem totalnej tandety. Kolejna kalka wytartego do granic możliwości schematu, mogąca spodobać się chyba tylko nastolatkom, którzy nie mieli do tej pory okazji zapoznać się z setką identycznych "arcydzieł".
Survival horror (grupa ludzi znajduje się w niedpowiednim miejscu i czasie, walcząc o życie z psychopatycznymi oprawcami) jest gatunkiem, w którym powstają dobre filmy. Ten jednak taki nie jest. Scenariusz - schematyczny, przewidywalny, nielogiczny, żenujący; oprawcy - nijacy i ani troche straszni, wręcz żałośni; bohaterowie jakby mało przejęci całą sytuacją. Ogólne wrażenie jest tak słabe jak bezalkocholowe piwo. Jak dla mnie zabrakło odrobiny wysiłku i... przyzwoitego scenariusza.