jak za pomocą ogranych chwytów można w sposób twórczy opowiedzieć pasjonującą, chwytającą za serce historię. I to począwszy od czołówki, tak intrygującej, że wprost nie można oderwać od niej wzroku. A potem jest tylko lepiej. Ciasne zdjęcia Andrzeja Sekuły z fascynującym oświetleniem, rzetelne aktorstwo Kate Beckinsale i Luke'a Wilsona, którzy nie usiłują się mizdrzyć do widza, ani mu podobać, są tak zwyczajni, jak to mozliwe. Lakoniczność scenariusza w rozdawaniu informacji, zjawiskowa muzyka podnosząca temperaturę począwszy od czołówki, no i reżyseria Węgra Nimroda Antala ("Kontrolerzy", "Predatory"), który swą biegłością inscenizacyjną wprost zachwyca i wspina się na absolutne wyżyny.
Koniecznie!