Zagrało tak wielu dobrych aktorów, żeby pokazać, że nie boją się grać żadnych ról i mają dystans do siebie. Widocznie pobyt na planie był dla nich po prostu nowym doświadczeniem w ich karierze, nie bali się jak ocenią go krytycy, gra była dla nich zabawą. Moim zdaniem ten film albo się lubi albo nienawidzi. Jest to na pewno coś nowego w kinematografii - dużo wątków niepowiązanych ze sobą, dużo aktorów oraz nieprzewidywalność. Jeśli ktoś nastawił się, że będzie to nie wiadomo jakie arcydzieło, to niech nie ogląda, bo tylko zaniża ocenę. Wg mnie film stworzony, żeby obejrzeć, pośmiać się i za kilka lat obejrzeć jak będzie leciał w tv.

W tym filmie aktorzy wyglądali jakby wylądowali w nim przez przypadek i był to występ poniżej godności dla nich. Film posiada różnorodność scen i próbował zaoferować coś nowego, jednak wyszło tak że momentami przekraczano granicę dobrego smaku. Zgadzam się z faktem, iż trzeba mieć dystans do filmu tego typu, jednak film emanował żenadą i ociekał klozetową poetyką. Podczas oglądania tego filmu człowiek nie może doczekać się końca. Oglądając zwiastun można spodziewać się dobrej "głupiej" komedii, z której można się pośmiać idealnej na wieczór. Niestety pośmiałem się jedynie z zwiastuna bo to właśnie w nim zawarto wszystkie śmieszne gagi.

panowie, spokojnie,bez nerwów.
jaracie się filmem, jak kot, z scenki po napisach do zdjęcia. no bez przesady, ale esej niezły tworzycie.
Po pierwsze @michallahcim, jest pełno podobnych filmów składających się z wielu odrębnych wątków, a co do nieprzewidywalności? No dobra, jakoś Jackmana przetrwałem z "jajami" na szyi, no ale do tego motyw apokalipsy przez szukanie filmu online w sieci? Po drugie @qh4r18, nawet po zwiastunie było widać, że szału nie będzie.
Moim zdaniem, chociaż, chole*a nie mam zdania bo jak się pozbiera wszystko do kupy to nie dostaje się w sumie niczego, a doszukiwałem się, niech mnie ktoś poprawi, ale jeżeli przekracza się granicę dobrego smaku to trzeba to zmoralizować, a tu? Na sam koniec doczekujemy się masturbującego kota!? Po chwili doszło do mnie, skąd tak naprawdę 43 w tytule, przez te 43 minuty po seansie miałem prawdziwe myśli samobójcze po raz pierwszy w życiu, a z reguły mam lepsze rzeczy do roboty niż komentowanie filmów - chociaż jutro kolokwium, więc w sumie jednak nie.
Koniec końców sam rzuciłem esejem....

a mi się wydaje, że ten film to taki mały eksperyment. Dla aktorów to test jak bardzo potrafią się zdystansować i czy potrafią śmiać się z siebie samych, dla widzów to sprawdzian poziomu poczucia humoru. Wszyscy zdali ten test pozytywnie. Znani aktorzy dali się upodlić, a widzowie pokazali w ocenach, że nie osiągnęli jeszcze poziomu społeczeństwa "Idiokracji" i nie bawi ich film zbudowany jedynie z rynsztokowego humoru. Jedynie kina i organizacje nadające kategorie wiekowe dały plamę, ponieważ pokazali, że wystarczą znane nazwiska i jakoś film się przepchnie do każdego kina. W innych filmach wystarczy kawałek tyłka i afera murowana.

jestem bardzo rozczarowana tym filmem, bo obrzydliwe, absurdalne komedie to moj ulubiony gatunek. powiedzmy, ze nie mam zbyt wyszukanego gustu, umieralam ze smiechu na chilleramie, macgruberze, uwielbiam polska komedie piotrek 13-ego. podczas ogladania movie 43 caly czas mialam wrazenie ze chyba wlasnie wg tworcow tego dziela powinnam sie zasmiac, ale jakims cudem nic mnie nie smieszy....