Wiem, że trudno zareklamować takie g***, ale bez przesady. Powinny być jakieś granice przyzwoitości i uczciwości w tym co ludzie piszą. Bo po takim opisie to mogłem się spodziewać, czegoś zupełnie innego niż to co zobaczyłem. I choć na wymioty po nim jeszcze mi się nie zbiera, to jednak granice "komediowej normalności i dobrego stylu" zostały tu brutalnie pogwałcone.