Znajdzie się w tym filmie parę zabawnych scenek, ale powiem Wam, że po takiej obsadzie spodziewałem się zobaczyć film przynajmniej śmieszny. Nie mówiąc o tym, że nastawiałem się na "boki zrywać". Niestety mimo paru wyjątków ogół wypada moim zdaniem nie najlepiej. Brak tu jakiś inteligentnych żartów, a ostatnia scenka po napisach chyba to dobrze podsumowuje. Nie spodziewałem się wiele po amerykańskiej komedii oczywiście, ale np. "American Pie" było fajne... to nie.
Ostatnia scena z kotem była najzabawniejsza,a reszta była dla mnie różna,mniej lub bardziej zabawna,ale mimo wszystko za pomysły i dystans gwiazd do siebie,,że zgodzili się zagrać z tak zwariowanym filmie,moja ocena to 10/10 :)
Dystans gwiazd do siebie to się zgodzę w zupełności. Ale mnie ta scena jakoś nie rozśmieszyła zbytnio. Być może mam takie odczucia przez oczekiwania jakie miałem wobec tego filmu. Spodziewałem się ciut inteligentniejszego humoru po takich aktorach i reżyserach. Pewnie w innej sytuacji kot walący konia przy zdjęciach swojego pana z wakacji czy jajca na szyi znanego z gazet człowieka na randce sugerujące, że jest chujem byłyby niezłym pomysłem.