jak bardzo śmieszne? zlepka dowcipów na przymus czy raczej spontaniczne jaja?? kto widział?
Widać po zwiastunie już, że film zrobiony z przymrużeniem oka, ja obejrzę na pewno tylko dla aktorów i bez nastawiania się na nic z przekazem. Oczywiście nie ryzykowałbym pójścia do kina i zmarnowania pieniędzy na bilet. ;)
Moim zdaniem - 2. Dałabym 0, gdyby nie segment o czarnoskórych siatkarzach, parodia reklam społecznych i może jeszcze kilka dialogów (ale policzyć można je na palcach jednej ręki). Generalnie film jest żenujący, poczucie humoru na poziomie kloaki (w segmencie z Anną Faris - dosłownie, niestety...). Wyszłam z kina zniesmaczona, chyba nie tylko ja. Dobrze, ze miałam darmowe bilety, przynajmniej nie zapłaciłam za tę słabiznę, ale czas i tak zmarnowałam. Zachodzę głowę, co skłoniło do udziału w tym "dziele" świetnych przecież aktorów - Kate Winslet, Halle Berry, Hugh Jackmana czy Emmę Stone...
No właśnie raczej nie chodzi o pieniądze, bo film miał śmieszny budżet jak na obecne standardy. Sześć milionów dolarów, z czego nie wszystko poszło przecież na gaże. A było między kogo dzielić. W jakiś sposób twórcom udało się najwyraźniej przekonać znajomych aktorów, że to będzie śmieszne... i dla niektórych pewnie jest. Ludzi, którzy lubią taki skrajnie kloaczny humor nie brakuje, sądząc po salwach śmiechy na seansie, na którym byłem. Ja się do nich zdecydowanie nie zaliczam, więc odradzam.