Jakaż wspaniała postać kobieca! I jak wspaniale zagrana! Żuławski powinien zrobić o niej cały film, albo chociaż dać jej więcej scen. Sam film średni, Tomasz Raczek dobrze go podsumował, filmowy grób Żuławskiego.
Ja nie odebrałam tego, jak grób Żuławskiego. Ale raczej jako grób możliwości porozumienia się we współczesnej Polsce. I chociaż bardzo lubię i cenię recenzje Raczka, to w tym przypadku mam wątpliwości.
Żmuda cały czas gra na pół gwizdka, jest emocjonalnie zblokowana - dla mnie najsłabiej zagrana postać w filmie. Strasznie sztuczna. Ona nie powinna być w ogóle aktorką bo nie potrafi się oddać roli i otworzyć się emocjonalnie. Cały czas kalkuluje i myśli - to trzeba w końcu zacząć grać.
Bzdury gadasz, zawsze była dobrą aktorką tylko grała w ch*jowych filmach. Była najjaśniejszym punktem Mowy Ptaków.
Jaśmina mi się znacznie bardziej podobała. Luźno, ale jeszcze troszkę jej brakuje - jeśli odblokuje siebie to będzie mocno.
Nie wiem co można nazwać w udawaniu Żmudy "jasnym"? Schowana mimo głośnego artykułowania i drętwa mimo konwulsyjnie ekspresji ciała. Rola Żmudy może miała być kontrapunktem, ale dla mnie była nieprzyjenym przecinkiem a nawet pauzą, po której nie sposób kontynuować drogi w narzuconym wcześniej tempie.
Bardzo przyjemna rola tej młodej, pięknej blondynki - to jeszcze nie jest aktorstwo, ale dobry początek.