Pogrążona w smutku po stracie dziecka kobieta postanawia wynająć speca od okultyzmu, by przeprowadzić skomplikowany rytuał. Znakomita pierwsza część filmu przekształca się potem w standardowe kino o haluckach, demonach i stukaniu w szafce z talerzami. Szkoda.
WIĘCEJ:
http://quentin.pl/2017/09/a-dark-song-recenzja-filmu.html