Jestem jedną z tych osób. Chciałem zwyczajnie obejrzeć dobre kino i w przyszłości przeczytać książki... a tu taki zawód! straciłem całą chęć by zagłębić się w uniwersum :(
Dawno nie widziałem aby ktoś wychodził z kina przed końcem seansu. Ja wytrwałem do końca. Niepotrzebnie!
Gry aktorskiej brak! To jest jakaś kpina. Myślałem, że Elba po Prometeuszu nie da rady ponownie zagrać tak źle. A jednak! McConaughey powinien dostać Malinę za tą rolę. Może to kwestia scenariusza (?) ale on gra jakby przegrał zakład i za karę występował w tym filmie!
Co ja mówię - filmie? To jest marny zlepek scen! Ma się wrażenie że twórcy chcieli pokazać jak najwięcej ale ktoś kazał zmieścić się w 90 minutach więc zamiast poświęcić wątkowi 5-10 min przeznaczyli 30-60 sekund! Scena rewolwerowca z ojcem? hahaha!! :)
Żadna z postaci pobocznych nie dostaje wystarczająco dużo czasu by widz chociaż przejął się gdy ginie! A trochę osób upada na podłogę/ziemię. Dosłownie. "Przestań oddychać" - no to upada. No i fajnie - tylko tyle można poczuć...
Dlaczego ocena 2 a nie 1? sam nie wiem. Może dlatego że wywołał we mnie jakieś emocje. Co prawda same negatywne ale jednak zmotywowały mnie by wszystkim szczerze odradzić wizytę w kinie. Strata czasu. Wielka szkoda.
Absolutnie nie przejmuj się filmem, sięgnij po książki - naprawdę nie pożałujesz :) W pierwszym tomie faktycznie może niewiele się dzieje, ale już kolejne są coraz lepsze i całość jest naprawdę rewelacyjna. Co do filmu to bardzo czekałam na ekranizację, ale dowiedziawszy się, że Rolanda zagra Elba, a Człowieka w Czerni MacConaughey i że film ma trwać 1,5 godziny (nie będzie kolejnych części) stwierdziłam, że lepiej sobie odpuścić. I czytając teraz recenzje osób, które już były w kinie utwierdzam się w przekonaniu, że postępuję słusznie. Pozdrawiam!
Nie należy winić aktorów, nie dostali ani dobrego scenariusza, ani dobrych kwestii, ani reżyser i twórcy nie mieli pomysłu jak ich pokazać. Wskazałeś na przykład mocy Człowieka w Czerni i rzeczywiście, tutaj kompletnie nie było inwencji, żeby wykorzystać możliwości magii kina. Ale warto zwrócić uwagę na chłopaka, Jake'a, bo to dobra rola, a i on jest głównym bohaterem, a jest dobra, bo jako jedyny dostał jakąś głębie psychologiczną, motywacje, itp., coś dla tej historii, i dla nas widzów znaczy. Ale można czuć się oszukanym, bo trailery zapowiadały wielki epicki pojedynek pomiędzy Rolandem a Człowiekiem w Czerni... a dostajemy prosty, niezobowiązujący film dla młodzieży.
https://www.youtube.com/watch?v=CMy4lGYl8S0
nie zgodzę się z tobą, ale jeśli ma się zamiar czytać książki to po co najpierw oglądać dalszy bieg wydarzeń?
Och Boże... jaki dalszy ciąg wydarzeń? Przecież ta historia powtarza się w kółko. Dlaczego tym razem miałaby być inna (tym bardziej, że początek i koniec są takie same, z małą różnicą, że teraz Roland ma Róg, co wskazuje na ostateczne powtórzenie historii i jej "szczęśliwe" zakończenie)?
A mi się podobał film i na maxa napaliłam się na wersję literacką. De gustibus est non disputandum ;-)
Ja się nie napaliłem, bo nie mam ochoty na 4000 strony (chociaż sporo czytam), ale jeżeli miałbym sięgnąć po coś Kinga to byłoby na pierwszym miejscu.
To bylby blad. Wieze lepiej czytac znajac inne jego dziela. Za duzo stracisz w innym wypadku i wiele nie zrozumiesz