Witam postanowiłem podzielić się wrażeniami po seansie mrocznego miasta.

Klimat noir im nieźle wyszedł, ale tylko nieźle. Momentami jak dla mnie było za widno, za
mała gra światłem. Nie czułem się przytłoczony przez to 'mroczne' miasto, a Ci obcy, trochę
przypominali mi pinheada z hellraisera tylko bez igiełek.
To na co szczególnie zwracałem uwagę to montaż, pracę kamery i scenografie, które były po
prostu świetne.
Scenariusz mnie nie powalił, nie zmusił do myślenia, a po zakończeniu filmu momentalnie
przestałem o nim myśleć. Przewijające się pytanie - co czyni nas ludźmi?- było zbyt
wyeksponowane, Blade Runner pyta o to samo, ale znacznie subtelniej.
Efekty specjalnie zwłaszcza tej 'mentalnej' walki z obcym były koszmarne, nie mogłem na to
patrzeć. Wolał bym już żeby tego nie było w ogóle.

Oceniłem na 6, bo film broni się klimatem i warto go obejrzeć głownie z tego powodu.
Jednak jak komuś taka konwencja nie pasuje to nie zdziwił bym się jak by wyłączył w
połowie i wystawił ocenę 1/10