[spoiler]
Ktoś jest w stanie wytłumaczyć mi dlaczego tak dobry film ma tak lipne i bezsensowne
zakończenie. Mam na myśli walkę, która jest pod koniec filmu. Wg mnie jest całkowicie
zbędna i głupia. Psuje mi całą radość z oglądania filmu. Miała być dziesiątka, a jest
ósemka.
A jak byś TY zakończył? Główny bohater prosi kosmitów o przekazanie władzy, a ni mu ją grzecznie oddają, i koniec?
Właściwie to się z Tobą zgadzam i także przez to dałem tylko 8.
Ta walka zepsuła wg mnie ten długo budowany klimat.
Ale nie mam pojęcia cóż mogłoby się w tym miejscu znaleźć
też nie mam pomysłu jak można by to zakończyć. Cały film jest tak oryginalny, że aż prosi się o coś równie niepowtarzalnego na zakończenie. Tylko co? Powiem wam szczerze, że z innym zakończeniem uznałbym ten film za jeden z lepszych jaki oglądałem w życiu.
zaczęło się ciekawie, klimat fantastyczny, realizacja też na poziomie. pierwszym sygnałem, że coś jest nie w porządku było pierwsze spotkanie bohatera z łysymi kosmitami, kiedy to nie wiedząc zupełnie nic o otaczającej rzeczywistości, zdołał pokonać ich bez żadnego problemu w dość efekciarski sposób. ale uznałem to za niedopatrzenie życząc sobie, żeby już się to nie powtórzyło. niestety. zakończenie nie pozostawiło złudzeń. film, który z przez 3/4 swojego przebiegu ładnie zaskakiwał i trzymał w napięciu, nagle zmienił się w sztampowe amerykańskie kino akcji. końcówka, która powinna być jego najmocniejszym punktem zawiodła na całej linii. JAKIEKOLWIEK inne zakończenie byłoby bardziej satysfakcjonujące. bardzo się rozczarowałem.
Zgadzam się. Końcówka była niedopracowana i też dałem 8. Nie dość, że walka była słaba, a jedynym który stawiał mu czoło był ich przywódca, to jeszcze przewidywalne zakończenie z mostem, dupą i latarnią, które sobie wymarzył. Wiadomo, łatwiej narzekać niżeli dać konstruktywne propozycje... Dlatego może zaproponuję by ewentualni chętni (za milion lat) opisali swoje pomysły na zakończenie. Ja bym przewidywał taką wersje:
Film przez większą część jest dość enigmatyczny i ciężko odróżnić prawdę od steku kłamstw i manipulacji, to nasuwa pewną koncepcję bardziej otwartego zakończenia w którym John mógłby dalej błądzić w gamie różnych osobowości. Mój przykład:
Postawiłbym niewidzialny punkt zwrotny w momencie uprowadzenia Johna przed ostatnią implantacją. Wszystko potoczyłoby się do końca filmu tak jak w wersji Reżysera z tą drobną różnicą, że umieścilibyśmy istotny szczegół, który byłby puszczeniem oczka do widza, że to co John wykreował na końcu filmu, to wciąż tylko jego wspomnienie za-implantowane wraz z resztą wcześniejszych zdarzeń od momentu uprowadzenia przy dziurze do kosmosu. John będąc przekonanym o swojej niezależności i o tym że pokonał wroga byłby wciąż królikiem doświadczalnym nieświadomym eksperymentu, w dalszym ciągu dotyczącego jego duszy. Oczko do widza puścilibyśmy przypadkowym spotkaniem znanych mu wcześniej osób których losy z niewiadomych powodów nagle byłyby inne. Np. córeczka dziwki, którą zabili ostatnią - szłaby po moście z inną matką. Uśmiechnięta... I szczęśliwa.
Scena z latarnią jest całkiem w porządku. To ta bitka całkiem burzy nastrój x)
Ale rozkminka przyzwoita :D. Jak robisz coś swojego, to możesz rzucić linkiem :)
ta walka lipna ale film ma taki klimat ze ja dałem 9
z drugiej strony sama kancowka nie jest zła
No faktycznie koncowa scena walki tak tandetna jak polaczenie Asterixa co sie napil plynu mocy i gumimisow po wypiciu soku z gumijagod.
A ja jeszcze dodałabym oprócz walki te dziwne robactwo wyłażace z zabitych Obcych...
A mi się i finalna walka podobała i scena z pomostem uważam ze jest świetna - cos symbolizujacego ze milość wygra podziały i rzeciwności.
Tak sobie myślę dalej i dochodzę do wniosku, że to zakończenie jest jednym z najgorszych jakie w ogóle widziałem.
Bo to zakonczenie odwołuje się do pewnych emocji, troche idealizmu. Moze po prostu do Ciebie nie przemawia, bo miales w zyciu inne doswiadczenia.