PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=236351}

Mroczny Rycerz

The Dark Knight
2008
8,0 545 tys. ocen
8,0 10 1 545160
7,8 85 krytyków
Mroczny Rycerz
powrót do forum filmu Mroczny Rycerz

"UDASZ SIĘ W DALEKĄ PODRÓŻ, MÓJ MAŁY KAL-ELU.
NIGDY CIĘ NIE OPUŚCIMY.
NAWET W OBLICZU ŚMIERCI.

MOJĄ SIŁĘ UCZYNISZ SOJĄ SIŁĄ.
UJRZYSZ MOJE ŻYCIE SWOIMI OCZYMA
TAK JAK JA UJRZĘ TWOJE - MOIMI
SYN STAJE SIĘ OJCEM -
A OJCIEC SYNEM"

Słowa te, to słowa mędrca, słowa mocne, niezwykle głębokie.

BRYANA SINGER okazał się mędrcem
i to realizując adaptację komiksu.

Potraktował temat powrotu ZAPOMNIANEGO BOHATERA, może nawet NIECHCIANEGO z pełną powagą.

Zrobił film spektakularny, pozbawiony może tempa, wigoru, akcji, ale nie pozbawiony AMBICJI bycia dziełem sztuki.

SINGER zrealizował mistrzowski MELODRAMAT rozegrany na trzy osoby:
BRANDONA ROUTHA
KATE BOSWORTH
JAMESA MARSDENA

i wygrał.

(choć Box office mówi inaczej, ale kto to jest Box office?)

ocenił(a) film na 7
AutorAutor

film "MROCZNY RYCERZ" zamyka monolog GARY OLDMANA.

Wypowiedziany niezwykle patetycznie, przez co nieprzekonująco, sztucznie.

Mówi swemu synowi, że BATMAN nie jest herosem, bohaterem...
jest obrońcą, jest MROCZNYM RYCERZEM...

Słuchałem tego skądinąd idiotycznego tekstu już kilka razy. Wciąż nie rozumiem o co w nim chodzi.

ocenił(a) film na 7
AutorAutor

Na tym polega różnica pomiędzy wybitnym: "SUPERMANEM: POWRÓT", a niewątpliwie ambitnym, ale nieudanym "MROCZNYM RYCERZEM".

"SUPERMAN:POWRÓT" JEST AMBITNY

"MROCZNY RYCERZ" USIŁUJE BYĆ

a to zupełnie co innego,

Oczywiście statystyki, BOX OFFICe, liczba fanów LEDGERA przeczą temu,
ale

SZTUKA NIE PODLEGA STATYSTYKOM.

ocenił(a) film na 7
AutorAutor

Być może przyjdzie czas, przyjdą ludzie, powiedzą, że "MROCZNY RYCERZ" w gruncie rzeczy ma niewiele wspólnego z opowieściami komiksowymi o herosie w pelerynie.

Powiedzą, że "DARK NAJT" to raczej film w stylu "GORĄCZKI" Manna, co za tym idzie nieoryginalny.

Być może znów zapragną bohatera na miarę "BATMANA" Tima Burtona, w wykonaniu MICHAELA KEATONA

który mówi swoim głosem, a nie komputerowym,

mówi: "JESTEM BATMAN"

I JA MU WIERZĘ, bo mówi do mnie człowiek, który jest BOHATEREM, a nie jakiś tam robot (CHRISTIAN BALE).

jest BOHATEREM, bo jak sam wyznaje "BO NIKT INNY NIE POTRAFI"

ocenił(a) film na 9
AutorAutor

O co tu chodzi ?

ocenił(a) film na 10
AutorAutor

Koleś, po prostu mnie "rozwaliłeś" swoimi przemyśleniami. Na podstawie jakich kryteriów uznajesz, że gadka Jor-Ela w Superman: Powrót nie jest patetyczna, a gadka Gordona w TDK tak?

"Słuchałem tego skądinąd idiotycznego tekstu już kilka razy. Wciąż nie rozumiem o co w nim chodzi"

Gwóźdź do trumny całego tematu. Nie rozumiesz, ale krytykujesz i mówisz, że idiotyczne. Nie mam więcej pytań.

ocenił(a) film na 7
Der_SpeeDer

CZY TAŃCZYŁEŚ KIEDYŚ Z DIABŁEM W BLADYM ŚWIETLE KSIĘŻYCA?

ocenił(a) film na 10
AutorAutor

najłatwiej zmienić temat, nie?
I dokładnie, jak nie rozumiesz epilogu z batmana to po ch** dyskutujesz??

ocenił(a) film na 9
al_joker89

hehe... i jaki w tym sens?

ocenił(a) film na 10
AutorAutor

"CZY TAŃCZYŁEŚ KIEDYŚ Z DIABŁEM W BLADYM ŚWIETLE KSIĘŻYCA?"

Przypomniał mi się taki dowcip, znany jeszcze za komuny: Amerykanin pyta Rosjanina "Czy to prawda, że na samochód, który ja kupuję za półroczną pensję, ty musiałbyś pracować dziesięć lat?". A Rosjanin na to "A wy bijecie murzynów!".

Jeśli próbowałeś tym tekstem wykręcić się sianem, kiepsko ci to wyszło.

ocenił(a) film na 9
Der_SpeeDer

Dobry dowcip :). I może drodzy państwo skończcie już wreszcie z tymi kasetami TDK bo zaczyna się to robic nudne.

ocenił(a) film na 10
krol_kiczu

O Boże, czemu dają się wypowiadać takim debilom.

Po pierwsze epilog Brando jest całkowicie zerżnięty z pierwszego "Supermana" Dicka Donnera, a film "Superman Powrót", to jak zauważyłeś jest na ponad 1500 miejscu listy filmweb i słusznie, bo to słaby film, w którym jedyne plusy to efekty i scenografia (ale to niestety za mało).

i Po drugie TDK jest filmem ambitnym, jak i poprzednia część, bo reżyser robi tylko takie filmy, czemu dowodzą liczne nagrody, które są przez nie zbierane. A SR miał być ambitny, ale zawalił. :P

ocenił(a) film na 7
Juby_

Jeśli już: to nie epilog Marlona Brando, ale MONOLOG

i znajduje się on na początku filmu, a więc to prolog.

ocenił(a) film na 7
AutorAutor

Byłem świadomy, że pochodzi on z filmu Richarda Donnera.

Przytoczyłem go, bo nie został on "zerżnięty" jak to napisałeś, ale TWÓRCZO WYKORZYSTANY, do powrotu do historii zapomnianej, do zapomnianego bohatera.

ocenił(a) film na 7
AutorAutor

Jeśli zaś chodzi o 1500 MIEJSCE NA LIŚCIE FILMWEBU,

zwykłem nie ulegać szantażom statystyk i box office'ów,

I hasłom: WIĘKSZOŚĆ MA ZAWSZE RACJĘ.

Dla mnie może być nawet na 2500 miejscu.

ocenił(a) film na 7
AutorAutor

Przytoczyłem monolog MARLONA BRANDO po to, by zaznaczyć, że w filmie BRYANA SINGERA, reżysera "SUPERMANA: POWRÓT" rozpoznałem swojego bohatera.

u NOLANA, w "MROCZNYM RYCERZU" niestety nie.

BATMAN JEST BOHATEREM, JEST OBROŃCĄ, JEST MROCZNYM RYCERZEM.

Jest tym wszystkim jednocześnie.

ocenił(a) film na 7
AutorAutor

Tymczasem NOLAN ustami GARY'EGO OLDMANA zaprzecza temu i w sposób NIELOGICZNY.

O co chodzi w zdaniu: "BATMAN NIE JEST BOHATEREM...JEST OBROŃCĄ, JEST MROCZNYM RYCERZEM"?

ocenił(a) film na 7
AutorAutor

słów:
"BOHATER"
"OBROŃCA"
"MROCZNY RYCERZ"
nie można sobie przeciwstawiać, bo są bliskoznaczne.

ocenił(a) film na 7
AutorAutor

Dlatego MONOLOG GARY'EGO OLDMANA jest nie tylko nieznośnie patetyczny,
ale i nielogiczny.

ocenił(a) film na 7
AutorAutor

A w ogóle to nie zwykłem odpowiadać na takie inwektywy, jak te AUTORSTWA: CICHY110 i AL.JOKER.

Widać jaki film (Mroczny rycerz), taka widownia.

AutorAutor

no oczywiscie, ze nie zwykles przeciez jestes wielmoznym panem tego forum, gdzie my takie barachlo mozemy w ogole sie z toba rownac i sie z toba niezgadzac po prostu skandal...wstyd!

ocenił(a) film na 7
robaczek_nWo

ano wstyd
bo dyskutowanie to jedno, a obrzucanie gównem to drugie
a to nęci i to kusi
nieprawdaż?

ocenił(a) film na 10
AutorAutor

autor, fajnie jest tak dyskutowac samemu ze sobą..? mi by sie znudziło.. Co do epilogu w TDK to sam za pierwszym razem go nie zrozumiałem, ale już za drugim bardziej, zastanawiając się głębiej zaczynam coraz bardziej go rozumiec. Przynajmniej nie jest tak prosty i oczywisty jak w supermanie. Czasem trzeba się troche wysilic a to często bywa trudne, no nie ;)?

ocenił(a) film na 7
al_joker89

W pełni się z tobą zgadzam.

Tyle, że ja wciąż nie rozumiem monologu OLDMANA.

I tyle.

AutorAutor

chlopie czego ty nie potrafiisz zrozumiec w dwoch linijkach tekstu??

"BATMAN JEST BOHATEREM, JEST OBROŃCĄ, JEST MROCZNYM RYCERZEM.

Jest tym wszystkim jednocześnie. "

po pierwsze nawet nie potrafisz dobrze obejrzec filmu i wysluchac co oldman mowi to raz...posluchaj jeszcze raz a moze zrozumiesz to dwa...

zebys nie musial wysilac swoich zwojow mozgowych to ci zacytuje:

Because he's not our hero...
...he's a silent guardian, a watchful
protector... a dark knight.

lopatologia się kłania...no chyba, że nie wiesz co znaczy [he' s not] i twierdzisz, ze jednak jest bohaterem...a jak nie widzisz róznicy między bohaterem a obrońcą lub strażnikiem to kiepsko...

ocenił(a) film na 7
robaczek_nWo

Nie chodzi o to, że nie widzę różnic.

Chodzi o to, że tych słów nie można sobie przeciwstawiać, bo słowo "bohater" w żaden sposób nie wyklucza słowa "obrońca", "strażnik".

Wręcz przeciwnie.

Słowo "bohater" jest szersze znaczeniowo, bohater może być strażnikiem, obrońcą i Batman niewątpliwie nim jest.

Dlatego to jest bez sensu.


Aha: a pisze się "łopatologia", a nie "lopatologia"

AutorAutor

Najpierw ich nie przeciwstawiasz tylko stawiasz w jednym rzędzie, po czym kiedy jawnie dowaliłeś babola próbujesz coś tutaj kręcić...

No dobrze, że bohater jest szerszy znaczeniowo i zgadza sie bohater MOŻE byc straznikiem i obrońcą...ale wcale nie jest powiedziane, że każdy strażnik i obrońca jest bohaterem i nim MUSI być...
Czy ty naprawdę nie potrafisz zrozumieć swojego (co prawda dosyć śmiesznego) toku rozumowania, który wynika z jakiejś sztucznej i żenującej tezy?
Batman nie jest bohaterem w sensie stricto, bohatera się nie ściga jako zbrodniarza, nie opluwa, tylko szanuje i w pewien sposób wielbi...on jest po prostu typem gościa, który pod osłona nocy robi swoje. Jeżeli dla Ciebie to jest niezrozumiałe to proponuje wrócić do oglądania Batmana i Robina tudzież faceta w niebieskich kalesonach z czerwonymi majtami na wierzchu.

A co do Łopatologii...brak argumentów? hehehe

ocenił(a) film na 9
robaczek_nWo

Pan monolog...

ocenił(a) film na 10
AutorAutor

dobra postaram ci się to wyłożyć jak krowie na rowie....

Monolog Oldmana odnosi się do całej sytuacji w TDK- Bohaterem jest tam Dent, ten który walczy z przestępczością bez maski, zgodnie z prawem i ma na koncie nie lada sukcesy. Stąd mamy "Not the hero we deserve, but the hero we need" Tłumaczenie: "Nie był bohaterem, na którego zasłużyliśmy,|ale którego potrzebowaliśmy.
Gotham potrzebowało bohatera który metodami Denta przywróci miastu porządek,żeby ludzie widzieli że oczyścić miasto można nie tylko nosząc maski.

Teraz monolog Batmana: " Jest bohaterem na którego Gotham zasługuje,ale którego teraz nie potrzebuje."

Odnosi się do wyżej wymienionej sytuacji- Gordon wie, że w Gotham mieście tak skorumpowanym,złym itp ktoś taki jak Batman zamaskowany mściciel może napsuć sporo krwi gangsterom i bandziorom i wprowadzić wiele dobrego ALE kiedy ludzie by się dowiedzieli że ich biały, lśniący rycerz sam stał się jednym z villianów, mogli by stwierdzić że miastu już nic nie pomoże..skoro "najświętszy" stał się zły to każdy może się nim stać. Dlatego lepiej, żeby wziął to na siebie ten zamaskowany,by każdy widział że "maska" nie jest orężem do walki ze złem, a ci który z tym walczą ->ginął ale cały czas przestrzegając swoich zasad.

Dlatego część druga- "Ponieważ on nie jest bohaterem.Jest cichym strażnikiem,czuwającym obrońcą.Mrocznym Rycerzem."

Jest podsumowaniem wszystkiego tego co widzieliśmy w filmie- Batman ma jedną zasadę "Nie zabija" ale innych nie przestrzega, szpieguje,podsłuchuje ludzi, jak trzeba zawrze układ z przemytnikami żeby dostać się na drugi koniec świata po coś czego potrzebuje ->"Lau".
Dlatego Oldman stwierdza, że metody działania Batmana nie są godne bohatera- stąd te inne określenia tej postaci.

a jeżeli mi tylko napiszesz, że skąd Oldman o tym wszystkim wie, bo go nie było jak Batman pokazywał maszynę Foxowi itp itd to cię jebnę.......

ocenił(a) film na 8
FvJ

"Dlatego lepiej, żeby wziął to na siebie ten zamaskowany,by każdy widział że "maska" nie jest orężem do walki ze złem, "


Czyli w tym momencie zostają potępione działania Batmana, a tym samym cała ideologia budowana w komiksach przez tyle lat, staje się kpiną. Symbol staje się nonsensem. I to wszystko przez jeden film...zgroza...Nie lepiej było zostać przy tej koncepcji z Batman-Początek?

ocenił(a) film na 10
_AcidDrinker_

To już twój punkt widzenia. Dla mnie...Batman nigdy nie był postacią którą uwielbiał tłum ala Spider-man czy Superman. Dla mnie zawsze najlepszy Batman to był batman solo- TDK'owski brak batmanowego happy-endu jest fantastyczny-> pokazuje tylko beznadzieję rzeczy w którą się wplątał Wayne...Miał szansę wyzbycia się brzemienia...ale...koniec końców został sam...i sam będzie musiał ciągnąc swoją niekończącą się krucjatę- dla mnie jest to spore wzmocnienie komiksowej symboliki tej postaci.

"Nie lepiej było zostać przy tej koncepcji z Batman-Początek?"
Wtedy by mówiono, że to odgrzewany kotlet w stylu - to samo tylko więcej.

ocenił(a) film na 1
FvJ

Mam pytanie do ekspertów od filmu

Dlaczego batman bierze na siebie zbrodnie Denta, wychwalaja go pod koniec z Oldmanem "Nie był bohaterem, na którego zasłużyliśmy,ale którego potrzebowaliśmy" i wogule same pochwałki dla niego skoro tłumaczyliście mi wcześniej że ta jego przemiana (wg mnie za szybka i po jednej gadce) była tylko konsekwencją jego działań nie zawsze zgodnych z prawem, że od początku przejawiał oznaki że miał nie po kolei w głowie oraz że policjanci uważali go za dwulicowego. Oldman jako policjant zapewne o tym wiedział to dlaczego gada na koniec jaki to on bohater?

ocenił(a) film na 10
Flo87

Nixon- dwa posty wyżej, starałem się to wytłumaczyć autorowi tematu- zajrzyj tam.

"(wg mnie za szybka i po jednej gadce)"
Nie zgodzę się...Dent był zrozpaczony po stracie Rachel oraz własnych obrażeń...a wszystko to że walczył ze złem zgodnie z zasadami prawa...Joker swoja gadka go uświadomił, że to co robił jest o kant dupy potłuc..a człowieka w takim stanie łatwo jest wprowadzić na złą ścieżkę.

ocenił(a) film na 1
FvJ

Zgadzam się co do tego że Dent jako prokurator zgodnie z zasadami prawa jednak nie zauważyłem jego dwulicowości oraz skłonności do obłąkania o których pisali koledzy wcześniej uznając to za główny powód przemiany. Za główny powód przemiany (choć troche naciągany bo wg mnie Dent wyglądał na człowieka cięzkiego do złamania w końcu opierał się wcześniej całej mafii) należy uznać hyba to co napisałeś czyli zatracenie wiary w system sprawiedliwości.

ocenił(a) film na 10
Flo87

z tą dwulicowością Denta- trzeba sobie wytłumaczyć.
w Komiksach i choćby Batman TAS- Dent jeszcze jako prokurator tracił panowanie nad sobą- np gadał gadał, a na jakieś "niewygodne" pytanie dziennikarza zaczynał go prać....to był główny element który po przemianie powodował jego rozdwojenie jaźni przez co każdą decyzję podejmował za pomocą monety.

w TDK zostało to mniej-więcej zachowane,ale nie było to głównym powodem przemiany. H.Dent przyznaje że podejmował ważne w życiu decyzje za pomocą swojej monety- 1 randa z Rachel, to czy ma zostać aresztowany jako batman i wreście to czy zastrzeli Schiffa. Wiemy, że tego by nie zrobił, ale jeszcze 2 tury monetą i mógłby go zacząć prać-> czyli powtórka akcji w sądzie, kiedy zasadził oskarżonemu liścia-> czyli jednak Dent tracił czasem panowanie nad sobą. Ale jednak głównym powodem przemiany było to co wymieniłem wcześniej.
Dla mnie takowa przemiana jest bardzo dobra, bowiem pokazuje Denta jako upadek symbolu, a nie jako kolejnego zwykłego Villiana. Nolan potraktował tą postać z ciut większym szacunkiem, niż twórcy nie jednego komiksu, co bardzo mi się spodobało.

FvJ

przecież dent nie podejmowal zadnych decyzji w oparciui o rzut moneta...przeciez moneta byla po dwoch stronach identyczna i to nie los decydowal tylko dent sam...jego osobowosc byla 'dwustronna' jak moneta i jak mu sie w glowie w danej sytuacji przewrocilo taka decyzje podejmowal...moneta jest tylko symbolem jego psychiki, ona fizycznie nie miala zadnego znaczenia. A on mial na co 'zwalic';p my theory

ocenił(a) film na 10
robaczek_nWo

Zobacz kiedy dowiadujemy się że moneta jest identyczna- przed pościgiem. Czyli po scenach z tekstem o 1 randce z Rachel, to kto ma poprowadzić rozprawę czy akcji z Schiffem. Do tej pory myślimy, ze faktycznie czasem oddaje swój los monecie- potem okazuje się, że była ona tylko dopełnieniem jego charakteru i pewności siebie-> jak podejmuje decyzję to nie możliwości zmiany frontu. To się później zmienia, ale to juz jest tak jasne że nie ma o czym pisać ;P

użytkownik usunięty
AutorAutor

Superman: Powrót to niestety porażka na całej linii. Film zbyteczny, bezsensowny, nie wiadomo czy remake czy sequel bo niby to drugie ale ma zbyt wiele z tego pierwszego. Superman Returns miał ożywić serią, a tymczasem zaprowadził postać Supermana w ślepy zaułek, z którego nie wiadomo jak teraz wybrnąć i najprawdopodobniej konieczny okaże się restart serii.

Singer powinien był zostać przy X-Men gdzie mu szło o wiele lepiej. Może wtedy trylogia X-Men miałaby lepsze zakończenie, a Supermana udałoby się nie spaprać.


ocenił(a) film na 7

Restart wydaje się nie tylko niemożliwy, ale też nastąpiłby zbyt szybko.

Jest też całkowicie zbyteczny, bo "SUPERMAN: POWRÓT" jest filmem zbyt konsekwentnym, by coś tu zmieniać.

Jak już pisałem, to MELODRAMAT
(co wielu boli, bo chcieli przygody, nie ukrywam, ja też)
ale to MELODRAMAT PIERWSZORZĘDNY.

Poza tym pierwszy "X-MEN" Singera też był spokojny. Drugi już nie.

Nie wyobrażam sobie innego reżysera "THE MAN OF STEEL", niż SINGERA.

Jeśli restart rzeczywiście nastąpi, to będzie to równie katastrofalne w skutkach, jak to się stało w przypadku "HULKA"

ocenił(a) film na 7
AutorAutor

Pierwszy "HULK" Anga Lee to wyrafinowany MELODRAMAT (znowu!) z ambicjami i pytaniami o granice człowieczeństwa i błyskotliwymi, wręcz genialnymi aluzjami do widza, że wciąż mamy do czynienia z adaptacją komiksu (te cięte obrazy, brakuje tylko dymków z tekstami - POEZJA!)

Drugi "INCREDIBLE HULK" to dynamiczny, widowiskowy RESTART nie mający nic wspólnego z filmem LEE. BEZNAMIĘTNE I BEZDENNIE GŁUPIE KINO AKCJI bez jakichkolwiek ambicji. Za to pełne napięcia.

Co kto lubi.

ocenił(a) film na 7
AutorAutor

Nawiasem mówiąc: czy ktoś jeszcze pamięta, co było tematem forum?

Bo ja myślałem, że ciekawa paralela miedzy "SUPERMANEM:POWRÓT" a "MROCZNYM RYCERZEM" w postaci monologów.

W pierwszym monolog otwiera opowieść.

W drugim zamyka go.

ocenił(a) film na 10
AutorAutor

Co do hulka- zgodzę się. Jedynka starała się być czymś więcej niż zwykłym filmem akcji, ale zbytnio się to nie udało...może dlatego że Eric Bana był bardzo średni, a i efekty były dość ubogie. Mimo to film był ok

Incredible Hulk- jest o tyle lepszy że nie miał ślepych ambicji, a jako film rozrywkowy wypadł nieźle i nic więcej. Dodatkowo posiadał dobry czarny charakter bo Tim Roth jako Blonsky/Abomination był super.


Co do X-men. Jedynka była spokojna, ale dobra, ciekawie przedstawione charaktery, nie przesadzone efekty poowodowały że był to bardzo dobry film. Jednak X2 singer pokazał klasę- to jest jeden z najlepszych filmów komiksowych Ever. i żal że odpuścił X3 właśnie dla eSa bo obu filmom to wyszło źle bo eS Returns to typowa kalka 1 eSa Donnera.

ocenił(a) film na 10
FvJ

"Co do hulka- zgodzę się. Jedynka starała się być czymś więcej niż zwykłym filmem akcji, ale zbytnio się to nie udało...może dlatego że Eric Bana był bardzo średni, a i efekty były dość ubogie..."

Ja dodam jeszcze, że wielki pudel, to jest to, czego nie powinno być w tym filmie. :P

Jesli chodzi o TDK, to ostatni monolog musiał byc chociażby po to, aby osoby, które są z komiksem na bakier wiedziały dlaczego tytuł filmu brzmi "The Dark Knight", zamiast np. "Batman - Forever,Always,Pampers":p
I mnie osobiście nie przeszkadzał ten monolog na końcu, mało tego.. przez tą końcówkę, z niecierpliwością czekam na kolejną część Batmana.

Co do "Supermena -Powrót", to nie przeszkadzało mi to, że pomajstrowali przy nagraniach z Marlonem Brando. Ten supermen, może był w pewnym sensie kalką "jedynki" z dość naiwnymi motywami, ale powiedzimy sobie szczerze.. nie miał przynajmniej takich irracjonalnych motywów jak cofnięcie czasu poprzez rozkręcenie ziemi w druga stronę.. gdyby tego motywu nie bylo, to by było cudnie:)

darth_konio

a mnie osobiscie szkoda Supermana , bo ten heros ze stajni DC, jak zauważyłem popadł w ogromna niełaskę .Nikt nie chce pisac kolejnego scenariusza . Poza tym gość z planety Krypton jest obiektem drwin bo mówią że "ma kostium pedała" , ze to bohater typowo dziecięcy , malo w komiksach o nim przemocy , mroku i zepsucia Filmu nie oglądałem ale wszyscy mówią że klapa ( wole i tak Batmana ale TDK osmieszyło Rycerza Gotham ).

A z tymi tekstami - filozofiami to troche cię stary nie zrozumiałem :D Te monologi są zbędne . Mają chyba jedynie dodac wzniosłości w filmie . Jak dla mnie monolog Oldmana był zbędny - myślę jednak ze mozna go traktowac jako zapowiedź kolejnej odsłony o Gotham .

ocenił(a) film na 7
MilesQuaritch

Nie rozumiem, czego nie zrozumiałeś. he he. Więcej szczegółów proszę.

A "SUPERMANA: POWRÓT" polecam, przede wszystkim ze względu na aktora.

BRANDON ROUTH jest jako S jak ulał. Gra jakby naprawdę wierzył w tą postać. Czego chcieć więcej.

A i duet z KATE BOSWORTH bardzo udany.

Co do zarzutów, o to, że "SPERMAN: powrót" to kalka filmu "SUPERMAN" Donnera - s nie tylko BEZPODSTAWNE, ale i GŁUPIE.

Film SINGERA to opowieść o tym jak Superman POWRACA (myślałem, że tytuł jest wymowny) po latach nieobecności (w naszym życiu i na ekranie), a tu co się okazuje...

ŻE NIKT NA NIEGO NIE CZEKA.

Lois ma już syna i niemal męża.

Lex Luthor wydostał się z więzienia dzięki chojności jakiejś starej filantropki

Świat żył dalej, gdy go nie było.

Więcej nie powiem, bo po co zdradzać, ale gdzie ta kalka starego "SUPERMANA" nie mam pojęcia.

Tamten film był o narodzinach herosa, ten jest o jego powrocie.

ocenił(a) film na 7
AutorAutor

"SUPERMAN:POWRÓT" olśniewa już od pierwszych scen:

monolog Brando,
czołówka stylizowana na starego "Supermana"
i ten sam motyw muzyczny
mają jedynie przypomnieć, że wciąż mamy do czynienia z BOHATEREM w pelerynie.

Potem zaczyna się zupełnie nowa opowieść.

EFEKTY SPECJALNE zapierają dech

m.in. scena lądowania kapsuły, ratowania samolotu, strzał w oko

MISTRZOSTWO FORMY

Czegoś takiego nigdzie indziej nie zobaczysz.

Nawet "IRON MAN" pod tym względem wygląda skromnie, bo "HULK 2" to w ogóle małe piwo.

Jeszcze "HULK" Anga Lee za pomysłowość jako tako można porównać.

Wszystkie filmy "X-MEN" i "SPIDERMANy" poszły w odstawkę.

AutorAutor

hahahha chlopie nie podniecaj sie tak tym, gniotem bo ci zwieracze puszcza...superman powrot to jedno z wiekszych gowien jakie ostatnimi laty powstaly , aktorzy odjeb...fuszerke, zero charyzmy, zero kunsztu a ten ciec co gral supermana wygladal i gral jak bohater filmow dla nastolatek do lat 16..jedna mina jedna tonacja glosu oj blado....
GNIOT!!!

ocenił(a) film na 10
robaczek_nWo

Ja nie będę tak krytyczny, bo każdy ma swoje gusta...ale skoro eS wraca i nikt na niego nie czeka, to w 1 akcji gdy go widzimy- Lois jeży się z podniecenia, a trybuny stadionu robią mu standing ovation?
właśnie przez tak durne sceny jak ta ze stadionem i szpitalem, gdzie wszyscy stoją i czekają co z nim będzie..klimat supermana jest dla mnie badziewiem.

FvJ

Cóż TDK też nie powala na kolana choc widownia pokrokju pfff doznaje erekcji kiedy widzi gogusia w czarnym kostiumie i klauna , jego przeciwnika . MONGOLSKI PORNOS

ocenił(a) film na 10
MilesQuaritch

poziomu kolegi nade mną nie będę komentował (co Ty masz z tymi mongolskimi pornosami, występowałeś kiedyś w takim czy co?)

ocenił(a) film na 10
al_joker89

a tak wogóle to troche dziwne, bo batman (nie tylko ten stary) to jeden z Twoich ulubionych filmów..