gówniana muzyka the goblins, uśmiech politowania patrząc się na aktorstwo a scena podczas posiłku to już totalny odjazd...nic tylko oglądać ;-]

Muzyka nie bardzo mi się podobała, aktorstwo jak to bywa w produkcjach z lat 70 też nie najlepsze ale sam film to bardzo dobra klimatyczna produkcja. Mroczny instynkt jest dość nietypowym horrorem jak na lata 70 i klimaty D'Amato, akcja rozwija się szybko, sporo efektów gore, wciągający scenariusz i co najważniejsze nieprzewidywalny ode mnie 8/10

Film w wielu momentach budził we mnie skojarzenia z produkcjami Z. F. Skurcz. Trzeba go oglądać z przymrużeniem oka, np. z kumplami przy browarze - gwarantowana kupa śmiechu... ;D Scenariusz jest cieniutki, film nie straszy, a co najwyżej budzi niesmak, ale są momenty, w których można boki zrywać.

Pomysł mówiący o chęci zatrzymania na zawsze tych, których kochamy jest bardzo ciekawy, ale Frank wcale mnie nie przekonał o swoim uczuciu do Anny. Rozważałem opcję, że skoro zamordował bez zastanowienia 2 przypadkowe kobiety, może być po prostu był czubkiem. Ale chyba raczej reżyser poszedł na skróty unikając głębszej analizy motywów postępowania Franka i zastępując je dwiema po prostu mistrzowskimi scenami erotycznymi z Iris (mało się nie zsikałem ze śmiechu ;)).

Muzyka w sumie pasuje do filmu, ale efekty specjalne (zwłaszcza przebita opona) to czysty Z. F. Skurcz. Do tego mnóstwo asynchronów (oglądałem wersję angielską) i momentów, w których padają słowa, choć żaden z bohaterów nie otwiera ust. No i jeszcze scena, w której Elena krąży po pokoju z zapalniczką, a oświetlający ją reflektor nie nadąża za jej ruchami. Mocna amatorka. ;)

Ogólnie wystawiam 5/10, ale z pewnością jeszcze nie raz do niego wrócę, żeby pokręcić z kolegami bekę z najlepszych fragmentów.

No i jeszcze obiad z prosiakiem i siedząca przy stole kobieta z wąsami - chyba najśmieszniejsza z całego filmu scena i mam wrażenie, że wprowadzona celowo.

Tak, tak. Przekonaliście mnie żeby sprawdzić ten tytuł. Zwłaszcza że ostatnio mam zajawke na starsze horrory.

A jednak poniżej oczekiwań. Nie powiem, klimat jest ok. Muzyka specyficzna i pasuje, sceny gore naprawdę niezłe jak na tamte czasy.
Ale akcja bardzo powoli posuwa się naprzód, no i fakt, że generalnie nie znamy motywów postępowania głównych bohaterów. Naprawdę dziwny film.
4/10

Jesli chodzi o Skurcz,to rezyser 'Beyond The Darkness' musial by troche
'poterminowac' u Walaszka,zeby nauczyc sie robic 'dobry kicz'.

Dobry pomysl na film tylko sa do wyboru trzy opcje
zrealizowania scenariusza
1.horror-komedia.
2.horror w stylu 'Teksanska Masakra-The Beginning'.
3.nijaki pseudoromans z mala iloscia
'strasznych momentow' realizowanych przy pelnym swietle.

Niestety w przypadku 'Mrocznego Instynktu' mamy do czynienia
z trzecia opcja.