Sama fabuła filmu jak i wszystkich filmów Lynch'a nie jest dla mnie najważniejsza, choć zapewne ważna jest w pewnym stoniu dla niego,choćby ukazanie w krzywym zwierciadle kulis Hoolywood.
Dla mnie liczy się to,że oglądając Lynch'a na 2 godziny trafiam do innego tajemniczego świata, którego już w podstawówce doświadczyłem oglądającTwin Peaks