Dalsza część postu zawiera Spojlery!!
Zauważyłem, że Lost Highway da się racjonalnie wytłumaczyć (tak mi się wydaje :P), jeżeli wpierw obejrzy się Mulholland Drive :P Dochodzę do wniosku, że choć te dwa filmy wydają się być całkiem inne, to wiele mają wspólnego :)
Oba to swoista podróż w głębie umysłu, który pragnie "zmienić" straszliwą rzeczywistość :)
W MD jest to sen walczącej z wyrzutami sumienia kobiety, natomiast w Lost Highway mamy do czynienia z próbą zmiany własnych wspomnień przez skazanego na śmierć ("prison break" xD) mężczyznę.
Facet z klubu Silentio obdziera Diane z złudzeń i przypomina że rzeczywistość jest inna ("to wszystko jest iluzją" powtarza kilka razy).
Człowiek bez brwi pokazuje Fredowi nagrania z taśmy, uświadamiając mu prawdziwą wersje wydarzeń.
W swoich wizjach i Diane i Fred wyobrażają sobie siebie jako osoby lepsze (utalentowana Betty i dziarski Pete).
Oboje w swoich marzeniach ratują ukochaną i pragną i uciekają przed ciemiężycielami którzy stoją na drodze ich miłości...
Czy tylko mi się wydaje, że oba filmy są bardzo podobne w swojej wymowie?