Mulholland Drive

Mulholland Dr.
2001
7,6 104 tys. ocen
7,6 10 1 104195
8,6 62 krytyków
Mulholland Drive
powrót do forum filmu Mulholland Drive

Z góry przepraszam za niezbyt poskładany tekst.

Na początku nie wiedziałem jak mam zinterpretować ten film szukałem sensu i próbowałem to jakoś wszystko poskładać w jakąś całość, tak tak rozumiem że to Lynch, ale jakiś sens to musi jednak mieć...

Potem doszedłem do wniosku że ta druga 30 minutowa część filmu jest prawdziwa, a to co jest wcześniej dzieje się po prostu w wyobraźni tej dziewczyny...

Trudno będzie mi o tym napisać, ale mam nadzieję że zrozumiecie...

Więc idąc tym tokiem myślenia, Ona tam zleca zabójstwo tej dziewczyny "Rity" swojej kochanki poprzez zazdrość, a następnie to co się dzieje, ten wypadek (bo ona tak wolała myśleć niż to że ją zabili i że jednak ona przeżyła) te same zdanie które wypowiadają do niej ci faceci w samochodzie w rzeczywistości, oni zadają Ricie tylko w jej wyobraźni...

Jesteśmy w pierwszej części filmu, potem ta dziewczyna która jest zawsze uśmiechnięta i taka pomocna, wszystko jest takie śliczne jakby właśnie tworzyła swój film w głowie...
A przecież to jest Betty tylko w ładniejszej wersji. Wolała myśleć że to przez tych niby gangsterów nie dostała tej roli, bo przecież ona była taka wspaniała, a tego reżysera filmu specjalnie sprowadziła na dno, bo w rzeczywistości bierze ślub z jej byłą partnerką która jeszcze jej zabrała rolę. I jeszcze ten teatr w którym wszystko jest na niby...

1 Pytanie: A ten moment z tym pudełkiem przy jego otwarciu wszystko się jakby odwraca na rzeczywistość, coś przegapiłem czy nie zrozumiałem tego po prostu.?

2 Pytanie: Co to był za wątek z tym jakby potworem za rogu...? Jakiś sens?

No dobra, małe podsumowanie:

Od początku to była jej wyobraźnia, i tak to sobie wszystko w głowie poukładała, jakby chciała żeby to tak właśnie wyglądało...
A w ostatnich 30 minutach filmu rozumiemy dlaczego.

Ogólnie lubię jak jest coś zagmatwane, ale też żeby jakoś później układało się to wszystko w sensowną całość, a tutaj tego jakby nie ma, parę wątków w ogóle nie jest wyjaśnionych.
Ale to jest chyba właśnie David Lynch...

Jak coś źle zrozumiałem, to czekam na wyjaśnienie.

ocenił(a) film na 10
daniel_m3

Witam !!! Film oglądałem już jakiś czas temu więc nie pamiętam szczegółów. Tak ogólny sens jak najbardziej zrozumiałeś. Tylko że ta pierwsza część filmu to sen, w którym właśnie było wszystko jakby ona tego chciała.
Pudełko i bezdomny zza rogu to symbole jakich pełno było w filmie. Już nie pamiętam jak to interpretowałem na pewno jest kilka wersji poszukaj w starszych tematach. Pozdro.

patbateman666

No właśnie sen lub po prostu jej myśli(wyobraźnia), nad tym się zastanawiałem.
A pamiętasz jeszcze jaka to była scena(czy w ogóle była), w której to było w jakiś sposób pokazane że to jest jej sen...?
Symbole, no tak, naprawdę dobry film...
Dzięki za odpowiedź.

daniel_m3

ale o co chodzi z tym kudłątym stworem zza rogu za tej restauracji? dodam że omal się nie poszczałem jak ten srwór za pierwszym razem ba tego kloesia wyskoczył?

ocenił(a) film na 10
daniel_m3

Pierwsza scena na początku filmu zaraz po tym tańcu i muzyce. widzimy jakby bohaterka kładła się na łóżko i zasypiała. Nawet coś
kiedyś czytałem że to narkotyczny sen ponieważ w tle słychać jak chwile wcześniej coś tam bierze. Wiem że jeszcze coś na koniec było świadczące o tym, ze to sen ale teraz nie pamiętam dokładnie i tylko mogę pomieszać. Pozdro.

ocenił(a) film na 10
daniel_m3

Ja nie traktuję tego filmu aż tak realistycznie, że np. część druga albo pierwsza to jest sen albo wyobrażenia któregoś z bohaterów. Choć jeśli będę oglądał następnym razem przyjrzę się pierwszej scenie, pod kątem tego, co pisze patbateman.

Kudłaty stwór skojarzył mi się w nie w pierwszej, ale w tej drugiej scenie z kimś, kto jakby steruje całą rzeczywistością tego filmu. I pudełko wygląda jakby było jego atrybutem i narzędziem. Takie skojarzenie podsuwa dodatkowo to, co mówi facet w Winkies, który widzi go we śnie; mówi, że wydaje mu się, że ten stwór "to robi" - chyba tak się wyraził. Poza tym tej drugiej scenie stwór siedzi jakby smutny i zrezygnowany z jakiegoś powodu, upuszcza pudełko, z którego wyskakują dziadkowie i wszystko zaczyna się pieprzyć i jakby film nagle zaczynał się toczyć bez jego kontroli. Przy takiej interpretacji nasuwa się skojarzenie, że stwór reprezentuje samego Davida Lyncha, który pociąga za sznurki w tym filmie.