Z góry przepraszam za niezbyt poskładany tekst.
Na początku nie wiedziałem jak mam zinterpretować ten film szukałem sensu i próbowałem to jakoś wszystko poskładać w jakąś całość, tak tak rozumiem że to Lynch, ale jakiś sens to musi jednak mieć...
Potem doszedłem do wniosku że ta druga 30 minutowa część filmu jest prawdziwa, a to co jest wcześniej dzieje się po prostu w wyobraźni tej dziewczyny...
Trudno będzie mi o tym napisać, ale mam nadzieję że zrozumiecie...
Więc idąc tym tokiem myślenia, Ona tam zleca zabójstwo tej dziewczyny "Rity" swojej kochanki poprzez zazdrość, a następnie to co się dzieje, ten wypadek (bo ona tak wolała myśleć niż to że ją zabili i że jednak ona przeżyła) te same zdanie które wypowiadają do niej ci faceci w samochodzie w rzeczywistości, oni zadają Ricie tylko w jej wyobraźni...
Jesteśmy w pierwszej części filmu, potem ta dziewczyna która jest zawsze uśmiechnięta i taka pomocna, wszystko jest takie śliczne jakby właśnie tworzyła swój film w głowie...
A przecież to jest Betty tylko w ładniejszej wersji. Wolała myśleć że to przez tych niby gangsterów nie dostała tej roli, bo przecież ona była taka wspaniała, a tego reżysera filmu specjalnie sprowadziła na dno, bo w rzeczywistości bierze ślub z jej byłą partnerką która jeszcze jej zabrała rolę. I jeszcze ten teatr w którym wszystko jest na niby...
1 Pytanie: A ten moment z tym pudełkiem przy jego otwarciu wszystko się jakby odwraca na rzeczywistość, coś przegapiłem czy nie zrozumiałem tego po prostu.?
2 Pytanie: Co to był za wątek z tym jakby potworem za rogu...? Jakiś sens?
No dobra, małe podsumowanie:
Od początku to była jej wyobraźnia, i tak to sobie wszystko w głowie poukładała, jakby chciała żeby to tak właśnie wyglądało...
A w ostatnich 30 minutach filmu rozumiemy dlaczego.
Ogólnie lubię jak jest coś zagmatwane, ale też żeby jakoś później układało się to wszystko w sensowną całość, a tutaj tego jakby nie ma, parę wątków w ogóle nie jest wyjaśnionych.
Ale to jest chyba właśnie David Lynch...
Jak coś źle zrozumiałem, to czekam na wyjaśnienie.
Witam !!! Film oglądałem już jakiś czas temu więc nie pamiętam szczegółów. Tak ogólny sens jak najbardziej zrozumiałeś. Tylko że ta pierwsza część filmu to sen, w którym właśnie było wszystko jakby ona tego chciała.
Pudełko i bezdomny zza rogu to symbole jakich pełno było w filmie. Już nie pamiętam jak to interpretowałem na pewno jest kilka wersji poszukaj w starszych tematach. Pozdro.
No właśnie sen lub po prostu jej myśli(wyobraźnia), nad tym się zastanawiałem.
A pamiętasz jeszcze jaka to była scena(czy w ogóle była), w której to było w jakiś sposób pokazane że to jest jej sen...?
Symbole, no tak, naprawdę dobry film...
Dzięki za odpowiedź.
ale o co chodzi z tym kudłątym stworem zza rogu za tej restauracji? dodam że omal się nie poszczałem jak ten srwór za pierwszym razem ba tego kloesia wyskoczył?
Pierwsza scena na początku filmu zaraz po tym tańcu i muzyce. widzimy jakby bohaterka kładła się na łóżko i zasypiała. Nawet coś
kiedyś czytałem że to narkotyczny sen ponieważ w tle słychać jak chwile wcześniej coś tam bierze. Wiem że jeszcze coś na koniec było świadczące o tym, ze to sen ale teraz nie pamiętam dokładnie i tylko mogę pomieszać. Pozdro.
Ja nie traktuję tego filmu aż tak realistycznie, że np. część druga albo pierwsza to jest sen albo wyobrażenia któregoś z bohaterów. Choć jeśli będę oglądał następnym razem przyjrzę się pierwszej scenie, pod kątem tego, co pisze patbateman.
Kudłaty stwór skojarzył mi się w nie w pierwszej, ale w tej drugiej scenie z kimś, kto jakby steruje całą rzeczywistością tego filmu. I pudełko wygląda jakby było jego atrybutem i narzędziem. Takie skojarzenie podsuwa dodatkowo to, co mówi facet w Winkies, który widzi go we śnie; mówi, że wydaje mu się, że ten stwór "to robi" - chyba tak się wyraził. Poza tym tej drugiej scenie stwór siedzi jakby smutny i zrezygnowany z jakiegoś powodu, upuszcza pudełko, z którego wyskakują dziadkowie i wszystko zaczyna się pieprzyć i jakby film nagle zaczynał się toczyć bez jego kontroli. Przy takiej interpretacji nasuwa się skojarzenie, że stwór reprezentuje samego Davida Lyncha, który pociąga za sznurki w tym filmie.