hehe, zgadzam się,ale też świetna jest scena w domku numer 17, Lynchowi nie potrzeba stu zombi i hektolitrów posocza,żeby przestraszyć widza.
Ten film ogólnie jest straszny. Polecam Zagubioną Autostradę jest tam pewna rozmowa telefoniczna, która też przeraża.
Siedzi dwóch facetów w barze i jeden opowiada drugiemu jaki to miał sen. A ten sen miał miejsce kilkanaście metrów za barem i po rozmowie idą sprawdzić co tam jest.
Lynch miał łeb w doborze aktorów do filmu, dzięki czemu cała scenka ma kapitalny klimat. Wystarczy, spojrzeć na charakterystyczną twarz Dana, a już pojawia się u widza niepokój i niepewność co się w następnej chwili stanie :) Później idziemy wraz z bohaterami za bar rozwiać wątpliwości odnośnie snu i ... :)
W trakcie tej sceny musiałem przerwać seans i przenieść go z godzin nocnych na dzienne ;]
Film polecam każdemu
hehe dobrze napisane. Ja byłem na tym w małym skromnym kinie i pierwszy raz widziałem jak ludzie po seansie po prostu bez gadania między sobą wyszli. a ja do końca wieczora (jakieś 3 h) gadałem tylko o tym filmie.