Tak jak w temacie - naprawde sporo elementów żywcem przeniesionych z produkcji Tarantina. Do tego zgadnijcie kogo przypomina pod względem wyglądu, stylu bycia i zawodu filmowy Adam Kesher? ;] Kolejną zniesmaczającą rzeczą jest przeyst zupełnie niepotrzebnymi wątkami lesbijskimi.
Ogólnie rzecz biorąc kilka kreacji i samych epizodów było bardzo dobrze zrobionych, ale powiązanie ich w całość to totalna porażka. Ktoś tutaj próbował skopiować pomysł z Pulp Fiction ale mu nie wyszło. Może ten film na ukryty sens (lecz ja go nie widze), a może to sam odbiorca ma sobie wymyślić wytłumaczenie.