Dzisiaj drugi raz obejrzalem film, pierwszy raz strasznie dawno go widzialem i wtedy po prostu skupialem sie na klimacie, teraz troche chcialem go rozpracowac. I tak go rozpracowalem:
Pierwsza czesc filmu to jest jawa (swiadczy o tym logiczny i jasny uklad, chronologia itd.), przeplatana jednak snami czy tez wyobrazeniami Betty, ktora jak widac na pierwszy rzut oka jest prosta dziewczyna marzaca o wielkiej karierze. Totez sobie imaginuje (badz sni o tym) rozne smaczki hollywodzkie, swiatowe zycie, czyli sceny z rezyserem, potrojne zabojstwo (wysnute mozliwe z jakiejs notatki prasowej), mafia itd. To co sie dzieje z Rita to jest prawda, razem szukaja jej przeszlosci, az w koncu sie zakochuja, a raczej Betty sie zakochuje. No po drodze dochodza jeszcze do tej jakiejs znajomej Rity, ktora nie zyje, dlatego zmieniaja Ricie wyglad, bo wiedza, ze ja to tez moze spotkac. No i na zakochaniu i scenie lozkowej sie konczy historia, taka historia milosna. Potem to juz jest sen Betty, pojawiaja sie tu rozne postacie we wszystkich mozliwych kombinacjach, jak to we snie, ta Stara, ktora zarzadza budynkiem okazuje sie matka rezysera, jej nowa partnerka sni jej sie jako glowna postac i Betty ma obawy, zeby jej nie zdradzila, np. z tym rezyserem ktorgo poznala raz na planie, bo jak wiadomo w snach wystepuja w wiekszosci znane nam postaci w roznych dziwnych kontekstach. Tak samo sni jej sie ta zabita Diane, ze ona nia jest i mozliwa jej historia - ze sie zabila dla kochanki. O tym ze to sen swiadczy pomieszanie z pogmatwaniem, ogolny oniryczny wyraz tej czesci filmu. Kowboj, rezyser i zabojca to sa wymyslone, czy tez wysnione postaci Betty, rezysera spotkala tylko raz na planie filmu - i odnalazla w nim tego ze swojego snu, czasem tak bywa, pewnego rodzaju deja vu, dlatego sie przestraszyla i uciekla. Moze tego, ze w snach widziala straszne rzeczy, a jako ze to prostoduszna dziewczyna, przesadna i bojazliwa to postanowila sien ie mieszac dalej w to, tez dlatego, ze uwierzyla w ta "przepowiednie" staruchy, ze jest zle. Widze tez, ze Lynch skorzystal po raz pierwszy z filmu w filmie, po raz drugi to uczynil w Inland Empire, widocznie mu sie spodobalo, bo bardzo latwo mozna skomplikowac prosta historie, przez odpowiednie pomieszanie jej z filmem. Dlatego niektore sceny ze "snow" Betty mogly byc tez po prostu jej scenami filmowymi, badz wysnionymi scenami filmowymi. No, jeszcze dodam, ze cala akcja konczy sie na scenie milosnej, wg mnie to wyjscie na przedstawienie jest juz snem, da sie to wyczuc w formie.
No, a ta ogolnie przyjeta teoria tez swietnie pasuje, te druga czesc filmu, ktora wydaje sie ewidentnie snem, mogla tak zostac ukazana celowo, przez pryzmat tego ze Diane chce tak usilnie wierzyc w ten swoj sen, ze wydaje sie on duzo realniejszy od prawdy, tak bym to tlumaczyl. Chociaz w tamtej teorii nie moge zrozumiec kilku kluczowych rzeczy, jakos ten facet co sie boi snu do mnie nie przemawia (dlaczego to "jakis facet" a nie Diane?), Kowboj jako symbol tez mnie nie przekonuje, ten film to raczej zagadka niz gra symbolow. No dlatego ta moja wysnuta teoria tez jest dobra, choc faktycznie, bardziej smakowita jest ta powszechnie obowiazujaca :)
Hmmm... A jak wytłumaczysz lekką mgiełkę, mniej ostry obraz podczas 3/4 filmu?
"nie moge zrozumiec kilku kluczowych rzeczy, jakos ten facet co sie boi snu do mnie nie przemawia (dlaczego to "jakis facet" a nie Diane?)"
Oto moja wersja:
Ten facet (Dan) widział ją w rzeczywistości w momencie wydania wyroku na Camille. Był jakby świadkiem jej złego czynu. Diane nie chce przyjąć tego do wiadomości i w jej śnie Dan opowiadał swoją historię w kontekście snu. Monstrum na tyłach baru Winkies jest symbolem złego czynu Diane. No i monstrum pojawia się tuż po jej śmierci.
Jakby się w to bardziej zagłębiać, to można znaleźć argumenty za tym, że Diane faktycznie nie popełniła samobójstwa.
stary, co za zrzadzenie losu w nickach
Chefren = Souphis odnoszac sie do tego faraona, tyle ze souphis to jego imie greckie (chociaz Cheopsa tez tak nazywano i stad to wzialem)
a to co piszesz to jest dosc satysfakcjonijace wytlumaczenie, jednak caly czas ta moja wersja takze mi pasuje :)