W filmie są dwa plany: 1.rzeczywistość (w której istnieje Diana i Camille), 2.ubarwniona wizja, ktora stworzyła sobie Diana (w której występuje Betty i Rita) - często nielogiczna, emocjonalna. Rzeczywistość jest taka, że Diana zostaje wykorzystana i zdradzona przez swoją kochankę, która nie wierzy w to, że ich związek ma przyszłość, albo też jest zupełnym chamidłem. Diana zleca jej płatnemu Mordercy (tak go nazwę) zabicie jej - jest on postacią rzeczywistą w odróżnieniu od Cienia (znowu moje nazewnictwo), który istnieje jedynie w tym drugim świecie. Znakiem ma być ten "zwyczajny" klucz (Nie mylić z tym metafizycznym, który znajduje Rita w swojej torebce). Morderstwo dochodzi do skutku - wiemy to ponieważ ów klucz rzeczywiście trafia do Diany. Jednak ona kochała Camille tak mocno, że nie potrafi się z tym pogodzić i popada w jakiś obłęd. Obłęd zaczyna się od owych Staruszków, nie wiemy kim oni są, być może są to zupełnie postacie fikcyjne tkwiące gdzieś w podświadomości Diany, może jakieś wspomnienie z dzieciństwa. I tu zaczyna się sen. Na uwagę zasługuje też fakt, że owi Staruszkowie są jakby łącznikiem świata rzeczywistego z tym w podświadomości Diany. Oni towarzyszą jej w tej "podróży", jak mówią. Diana śni, że jest Betty (imię to znajdowało się w jej podświadomości zapewne od chwili, gdy płacąc za morderstwo Camille przeczytała je na plakietce kelnerki).
Jest to postać nierealna, sielankowa - jest młodą, obiecującą aktorką, jakby niesamowicie utalentowaną - taką chciałaby być Diana, ale nie jest. Taki złotych dzieci raczej nie ma w obrazie, jaki przedstawia Lynch w tej rzeczywistej części filmu - tutaj nawet Camille, która odnosi sukcesy, zdaje się podpierać swoją karierę romansem z reżyserem. Do tego Betty mieszka w luksusowej rezydencji, a nie w obskórnym mieszkanku, w którym mieszkała tak naprawdę Diana. Jest niesamowicie dobra, współczująca, wrażliwa... wręcz złota - taka jaką chciałaby być Diana, bo taką nie jest. Co do losów reżysera - Adama Keshera, to w śnie jest on jakby ukarany przez Dianę, spotykają go same nieszczęścia: od zdrady żony po bankructwo. Być może to Diana (która przecież tworzy ten sen w swojej podświadomości) zmusza go do porzucenia myślenia o dawnej aktorce pierwszoplanowej, być może to ona w tym swoim śnie wysyła owego Kowboya, który nakłania go do zmiany "nastawienia". Ona chce by Adam o zapomniał o Camille, bo tak jej wygodnie. We śnie Camille cudem ratuje się przed śmiercią i jakimś cudem trafia do mieszkania owej Betty. Nie pamięta ona tego co się wydarzyło, bo dla Diany jest to bolesne. Jej podświadomośc nie pozwala jeszcze na retrospekcję, Diana boi się tego co się wydarzyło i woli jedynie cieszyć się tym, że jednak jest z Camille (dla nie przywoływania drażliwych wspomnień ochrzczonej Ritą) i pomaga jej poradzić sobie z szokiem po wypadku. Jest to reakcja osoby, w której przestępstwo wywołało tak wielkie załamanie, że nie tylko wmawia sobie, że do tego nie doszło, ale jeszcze stawia siebie w roli bezinteresownej opiekunki, chroniącej ofiarę przed kimś innym - Obcym, któty to niby próbował się na tę ofiare targnąć. (Podobny motyw fałszywych wspomnień po popełnieniu morderstwa można znaleźć chociażby w filmie Bunkier (The Hole)). Ten drugi świat, stworzony w podświadomości Diany ma rzeczywiście charakter snu. Świadczy o tym chociażby to, że koleżanka Diany nie poznaje jej, gdy jako Betty przychodzi ona do swojego mieszkania. Poza tym, kostka, która pojawia się nagle na przedstawieniu w torebce Betty - taka rzecz mogłaby również wydarzyć się jedynie we śnie.
Właśnie - wydarzenia dziejące się w tym świecie podporządkowane są raczej wędrówce Diany, zagubionej w swojej podświadomości, a nie jakiejś logice. Rita po wypadku idzie "sekretną ścieżką" i trafia do domu, w którym to rozegrały się wydarzenia, które tak wstrząsneły Dianą - robi to bo tam biegną wspomnienia Diany. Jednak Rita nie odnajduje tam zła, bo Diana broni się przed tym wspomnieniem. Odanajduje tam właśnie ową dobrą Betty, która się nią zaopiekowuje. Dalej we wspomnieniach Diany przypomina jej się kolejny szczegół z przeszłości - w tym śnie spotyka ona kelnerkę z baru i jej plakietkę. Ale tym razem nie ma ona przecież imienia Betty, tylko Diana - czyli na odwrót, jej prawdziwe imię. We wspomnieniach zaczyna więc się zbliżać do swojej rzeczywistej tożsamości, ale gdy ją odnajduje, jest ona martwa. Jest to symbol jej starej poprzedniej natury, jej życia, jako Diany - ona nie będzie mogła jednak go odzyskać, ono już bezpowrotnie umarło. Teraz jest już w stanie istnieć tylko, jako nierealna Betty (zapewne to ją później popchnie do samobójstwa). Jednak wędruje ona dalej po szlakach swojej jaźni. Na owym psychodelicznym przedstawieniu odkrywa prawdę na temat życia - uczucia, miłość, to wszystko jest grą, głosem jedynie. Widz - osoba, która obserwuje świat, nie obserwuje go bezstronnie, bo pragnie przecież, oczekuje i nagradza oklaskami jedynie to co go zadowala, to co go wzrusza. Ci którzy występują przed nim, niestety zdają sobie z tego sprawę i często, żeby zadowolić widza udają ową "muzykę"-uczucia, a tak naprawdę mogą w tym czasie robić co innego. Rodzi się pytanie: Czy to czasem my sami, przez to, że tak bardzo oczekujemy, że będziemy kochani, nie sprawiamy, że inni nas oszukują (tymi uczuciami z "playbacku"), gdyż chcą zaspokoić nasze pragnienia. I czy należały winić osobę, która zamiast prowadzić grę do końca pokazuje nam w trakcie, że to tylko gra (tak jak zrobiła to Camille). Co więcej aktorka upada, traci świadomość, a muzyka nadal gra. Tak jest z uczuciami Diany - choć jej miłość ciągle jeszcze żyje, jest gorąca i tak przekonująca, to tak naprawdę osoba, która obok niej siedzi już nie żyje, a ona dalej karmi się tą iluzją, tym playbackiem. Aktorka została już zniesiona ze sceny, czas skończyć muzykę... Diana to zrozumiała i dlatego tutaj Betty nagle znajduje Kostkę. Skąd ten motyw Kostki i Klucza w podświadomości Diany? Przyjrzyjmy się i temu.
Wątek zaczyna się, gdy Diana płaci za śmierć Camille. Morderca uzgadnia z nią znak - po morderstwie dostanie klucz. Dla Mordercy znak ten nie ma zapewne głebszego znaczenia, ale Dianę zastanawia on - pyta sie do czego jest ten klucz. Zapewne do niczego, ale motyw ten i to pytanie pozostaje, bo przecież to nie może być taki zwyczajny prozaiczny klucz (jak zdaje się go traktować Morderca) przecież to smierć Camille, to musi być jakiś wyjątkowy klucz! Tak zapewne podchodzi do tego Diana. Urasta on do rangi symbolu, leży ciągle na jej stoliku i bez przerwy oddziałuje na jej wyobraźnię. Toteż, gdy we śnie pojawia się Rita, od początku ma w swojej torebce podobny fioletowy klucz, ale już inny, bardziej magiczny, metafizyczny, niecodzienny. Diana w końcu ustala do czego służy ów klucz - właśnie odnajduje ową fioletową Skrzynkę. Czym ona jest? Po pierwsze fioletowy kolor jest zazwyczaj symbolem śmierci. Po drugie Skrzynkę odnajduje dopiero na przedstawieniu, a klucz ma przy sobie cały czas. Po trzecie Skrzynka ta pojawia się u owego Cienia, zapewne od niego pochodzi. Jak to wszystko połączyć? Klucz to pytanie powstałe w umyśle Diany, a Skrzynka to odpowiedź. Że pojawia się ona w tym, a nie innym momencie oznacza, że to w tym przedstawieniu znalazła ona odpowiedź. Może odpowiedzią było to, że miłość jest jedynie grą, w której łatwo udawać. Pytanie więc mogło dotyczyć tego, czy Camille ją kochała, albo czy istnieje w ogóle miłość. Może odpowiedzią było to, że od śmierci Diany zamknęła oczy na rzeczywistość, a to co "słyszy" to jedynie iluzja. wtedy Klucz był jedynie zamaskowaną cały czas prawdą - niezbitym faktem, że Camille, już nie żyje i dopiero po przyznaniu się do tego, że to iluzja - po znalezieniu Skrzynki, otwiera on ją, co prowadzi ją do samobójstwa. Tak więc otworzenie Skrzynki - znalezienie prawdy prowadzi do śmierci. Dlaczego? Być może takie jest przesłanie: odkrycie prawdy na temat życia i miłości prowadzi ciemności, która znalazła się w Skrzynce - do beznadziei, a w tym drugim przypadku może to co robimy prędzej, czy później nas dosięgnie, nie jesteśmy w stanie uciec przed własnym sumieniem, czy też przd karą. Zależy to od tożsamości owego Cienia. Kim on jest?
Zapewne wytworem podświadomości Diany. Może sumieniem przed którym ucieka. Może uosobieniem lęku, przed tym co zrobiła, może wręcz uosobieniem okrucieństwa swoich czynów. Ujrzeli go mężczyźni, którzy znajdowali się w owej restauracji, gdy wydała wyrok śmierci na Camille, może więc w tym jej śnie, boi się ona, że byli oni świadkami jej zbrodni (czyli wynajęcia Mordercy). Może dlatego ta uosobiona Zbrodnia przeraża jednego z mężczyzn, może Diana uważa, że on mógł się czegoś domyślać - zobaczył jej intencje. Może Zło które w niej się zrodziło podświadomie próbuje wypchnąć z jej głowy wspomnienie świadków tej tragicznej chwili. Zapewne dlatego bądź to wyrzuty sumienia, bądź całe Zło, czy też lęk, które zrodziły się w podświadomości Diany doprowadziły ją do samobójstwa. Jest jeszcze jedno możliwe wytłumaczenie - może to prawda na temat ludzi, czy świata, może to ona jest w stanie zniszczyć człowieka tak bardzo, że jest zdolny nawet do odebrania sobie życia?
mul.dr.
Staruszkowie śmieją się z Betty w taksówce. Jest naiwna, pragnie sławy. To flashback z Diane. W chwili przed śmiercią Diane dostrzega, że jej wspaniałe plany legły w gruzach mimo eliminacji Camilli, dokonanej przecież nie tylko z chęci zemsty za zdradzoną miłość. To ostatecznie popycha ją do samobójstwa.
Rzeczywistość powraca trwale podczas sceny masturbacji i potem Diane towarzyszą już tylko halucynacje.
Skrzynka jest drzwiami powrotu do rzeczywistości, który wymuszają i przyspieszają postacie rodem z Twin Peaks. Kowboj symbolizuje wychowanie w rodzinnych stronach w Kanadzie i nakłania Diane w podświadomości do zaniechania marzeń i stawienia czoła rzeczywistości. To on nakłania reżysera do obsadzenia innej aktorki w roli, podczas gdy Diane jest jego prawdziwą wybraną aktorką. Sumienie (p. Roque) nakazuje jednak inaczej. Reżyser wnikliwie obserwuje Diane, która nie wytrzymuje tej sytuacji nawet we własnych marzeniach.
Powodzenia w dalszych poszukiwaniach sensu.