Ta, zagrać głaz... jak ktoś go ocenił po pozorach, to nie dziwię się takiej ocenie. Takie określenia pasują do Stallone czy Arnolda, bo aktorsko nie są oni zbyt dobrzy, choć i znaleźć można np: Cop Land, film w którym Sly gra pierwsze skrzypce i robi to zręcznie.

Vin aktorem jest nie najgorszym, jego rola w Pitch Black jest jedną z najbardziej charakterystycznych w XXI wieku. Nie wiem czy ktoś stworzył postać filmową od zera (! jakże to ważne, że Riddick to projekt nieodtwórczy) która byłaby tak soczysta i warta zapamiętania.
Rola w komedii sądowej Find Me Guilty to wręcz pokaz jego osoby, bo to film w którym odwala on większość aktorskiej roboty. I robi to z wdziękiem i udanie.
Film odwet przynosi udaną rolę policjanta od zadań specjalnych, poziom gry wysoki i odpowiedni do tego rodzaju filmów akcji.
Jest też film Ryzyko - Boiler Room, gdzie Vin gra przebojowego przedstawiciela firmy inwestycyjnej.

Słabsza gra to:
Babylon A.D. - film nieudany, rola tam grana to po prostu postać z kina akcji, podobnie jak tylko i wyłącznie mięśniak w xXx czy w całej Szybkiej i Wściekłej serii o wyścigach ulicznych.
Cóż, taki jest, to też takie postaci często gra. Wielki De Niro w połowie filmów gra tak samo tą samą postać jak w `Chłopcach z ferajny`. I nadal jest wielki.

Jest jak mowisz... wszyscy oceniaja DIesla po wygladadzie w sumie. niewiem czemu sie np do Stevena Seagala tak nie przyssali, przeciez on w kazdym swoim filmie gra identycznie..Diesel stara sie grac w roznych rolach a ze czesciej to sa filmy akcji, to jego grane postacie wygladaja jak wygladaja. Pitch Black za pierwszym razem mi sie nie podobal. Vin gral dobrze ale sam film juz niebardzo, moze dlatego ze pierwsze zobaczylem Kroniki, no nie wiem ale po kolejnych seansach, juz w pozadku chronologicznym, doszedlem do wniosku ze ..gdyby zmienili aktora, zniszczyli by cala koncepcje filmu...niema innego typa ktory by mogl zagrac postac Richarda B. Riddicka ;p moze aktorsko tak, ale z wygladu napewno nie. No i w sumie Riddick to byl pomysl VIna. Ale sie przyczepilem do tego co nie trzeba. W multi facial mnie zaskoczyl, mimika twarzy i tonacja glosu..jak udawal de niro albo jak rapowal to bylo mocne;D czekam na jakis dramat z nim, w ktorym gra a nie ginie glupio na plazy ;/
pozdro

a mówcie sobie co chcecie... a skoro każdy może wyrazić tu swoją opinię, to ja też nie zrezygnuję z tej szansy .Dla mnie jego każda kreacja to dramat :P A argumentacja? Wystarczy obejrzeć parę jego filmów. Wówczas wszystko staje się jasne. Bez obrazy dla fanów :)

Wszyscy piszecie o jego rolach z najbardziej kasowych filmów... a czy ktoś oglądał "Find me guilty" z 2008 roku? To jest rewelacyjna kreacja! Niestety został zaszufladkowany... trochę tak jak Jim Carrey (pomimo świetnej gry w "21" i "The Majestic"). Pomimo całego "upraszczania" ról Vina Diesla, uważam że świetnie się go ogląda...

W poście powyżej użyłem tego filmu jak przykład na jego dobrą grę. Właściwie bez niego ten film byłby słaby.
Polecam też Ryzyko - Boiler Room. Choć nie gra postaci pierwszoplanowej, to i tak rzuca sie w oczy. Jak na jego role, to ta jest zupełnie inna.