jak mając 18lat śledziłem transmisję w TV i nie miałem pojęcia co się tam tak na prawdę działo... później kilka razy byłem na Owsiakowym Woodstocku i masakra jaka różnica-jakie bydło się tam zgromadziło w '99
a byłeś choć na jednym czy tylko tak pie@#$%isz bez sensu ;P jedyny niebezpieczny moment to gdy bodajże 10lat temu wystepowal zespol Prodigy i z tej okazji zjechalo sie chyba z milion osob, a i tak nie było nawet rannych
Takie komentarze tylko od przeciwników Owsiaka, Orkiestry itp. Moje przemyślenia: zbiera się tam tyle ludzi, że przez te 3 dni tworzą b.duże miasto, 3-5 co do wielkości w Polsce. Znajdzcie tak duże miasto, które miałoby tak niską przestępczość przez te kilka dni. Pewnie naoglądałęś się filmików typu "troll śmieciowy", które były wstawiane wszędzie i często, żeby zdyskredytować festiwal. Na miejscu są nawet rodziny z małymi dziećmi, przecież rodzice nie narażaliby swoich pociech, to o czymś świadczy. Ostatnio nawet jest specjalne miejsce wydzielone dla rodzin z dziećmi. Dobrych rzeczy się nie pokazuje w necie, bo lepiej się ponabijać z tych słabych sytuacji - byłem świadkiem zasłabnięcia kogoś (straszny upał był wtedy), tłum dookoła zareagował wręcz wzorowo, od razu wezwana pomoc (poprzez pokojowy patrol), zrobiony "korytarz życia" dla quada z noszami - byłem pod wrażeniem. Jakiś człowiek zobaczył naszą rejestrację (Warszawa) - potrzedł do nas i powiedział, że nie przepada za mieszkańcami stolicy (czego nie rozumiem, ale mniejsza z tym), ale że jesteśmy na festiwalu pod znakiem miłości to musimy być spoko i w takim razie on zaprasza nas na wódkę. Nie widziałem ani razu, a byłem tam 6 razy, bójki ani nic jej przypominającego. Ludzie są dla siebie mili jak nigdzie indziej i praktycznie od każdego możesz spodziewać się pomocy w jakiejkolwiek sytuacji - czy to przepchanie przyczepy (to my :) ), czy to proszek od bólu głowy, czy cokolwiek innego, nigdzie indziej nie ma takiej serdeczności. Dla ludzi otwartych to najpiękniejszy festiwal świata.