Po obejrzeniu seansu w pierwszej chwili film po mnie spłynął bez jakichkolwiek odczuć być może
dla tego iż nowsze kino ma więcej do zaoferowania tzn . ukazuje wszystko w bardziej dosadny
sposób , a człowiek jest tym przesiąknięty , tak jak dajmy na to horrory z lat 80-tych dzisiaj już
bawią nie straszą i szokują :)
Ale nie dawał mi spokoju , myśli o filmie same się nasuwały -spojler- młoda dziewczyna popada w
uzależnienie i stacza się na samo dno , próby wyjścia z nałogu i kolejne niepowodzenia . jej
chłopak który za kilka marek obciągnie każdemu byle by móc kupić here i doświadczyć po raz
kolejny mega "orgazmu" a przy tym brudy Berlina i tytułowy dworzec zoo gdzie każdy gej , zbok
mógł znaleźć coś dla siebie .Z czasem współczuje się głównym bohaterom gdy upadają coraz
niżej i życzy się im jak najlepiej.-spojler-
Historia przedstawiona w prosty sposób , łatwy do odbioru przekaz mnie przekonał , nie od razu
ale jednak i skoro myśli o nim same mnie nachodzą to film oceniam wysoko .
Mam pytanie czy występ Davida Bowie miał jakieś głębsze przesłanie tzn. inspirował w jakiś
sposób Christine czy był tylko takim smaczkiem w filmie?
Ps. Książki nie czytałem , ale chyba zagłębie się w lekturę .