mogło być lepiej,ale wcześniej widziałem "I zbaw nas od złego"-to zburzyło klimat.Parę naprawdę niezłych scen,ładnie ucharakteryzowana Kate:),piękny obraz wiejskiej Ameryczki i wku**ionych na cały świat wsiórów(np.Coach) dają u mnie ocene 8.Nie widziałem pierwowzoru ale myśle że stare czasy(kraju i możliwości technicznych) oraz mniej zniszczona różnymi bodżcami swiata psychika Peckinpaha dały gorszy efekt.Moge się mylić, wiec czym prędzej kołuje SD z lat 70.^^Reasumując-jeśli nie patrzeć przez pryzmat 2 ww. filmów,jest to naprawde ciekawa pozycja dla fanów różnego kodzaju stręczycielstw oraz wiejskich stanów Ameryki,gdzie w co 2 domu wybucha destylator methy,a na ganku obok siedzi dziadyga w bujanym fotelu i żuje tytoń:) i warto wg mnie poświęcić 2h życia na ten film.Jest naprawde dużo gorszych gniotów.
I jest to raczej film dla męskiej częsci widowni,laski które oglądały dla Skarsgarda prosze o nieocenianie.;]