No właśnie, moje pytanie: na ile straw dogs 2011 łączy się z tym tytułem rocznik 1971? To w miarę wierny remake czy jakby kontynuacja tematu, ale jednak na inną nutę? Przed momentem obejrzałam SD 1971 i tak się zastanawiam co postanowić w sprawie SD 2011:)

Więc jednak obejrzałam i rzadko to się dzieje, ale jednak remake podobał mi się bardziej. Zabrakło co prawda dwuznacznego ciekawego zakończenia, ale generalnie wersja 2011 była dla mnie konkretniejsza w odbiorze, zniknęła rzecz, które mnie irytowała w wersji z lat 70: dziwne (wg mnie) relacje małżeństwa Sumnerów. Tam były bardzo rozchwiane, bez wyraźnego powodu, ten (2011) związek jest bardziej stabilny. Więc pomimo obecności Dustina Hoffmana w pierwszej wersji, to jednak 2011 jest dla mnie zwycięski w tej parze filmów.

Jeżeli jest to remake, to nie można wymagać czegoś innego od siebie (do Raula Gonzaleza pije!), bo to wtedy nie remake...

Obejrzałem ten film, nie wiedząc, ze jest remakiem. Szczerze- podobał mi się bardzo. Z czystej ciekawości zerknę na starszą wersję, co nie oznacza, że moja ocena do tej ekranizacji się zmieni- oceniacie, ze nie wnosi nic nowego- bo wnosić pewno nie powinna. Film nakręcony dobrze, role odegrane prawidłowo. Do czego się tu przyczepić? Do braku Dustina Hoffmana? Mogli dać starego dziadka biegającego ze strzelbą po lesie, bo fakt! Czemu by nie nakręcić wersji dla emerytów? Trochę obiektywizmu...