Najbardziej znanym przedstawicielem gatunku jest film „7 pounds” (PL: 7 dusz) z Willem Smithem. Konstrukcja filmu jest bardzo prosta, składa się praktycznie w całości z kolejnych dobrych uczynków głównego bohatera, który bezinteresownie pomaga wszystkim w okół. Jedynie początek jest inny, ale to znowu typowe dla tego typu filmów że musimy dostać back story(czasem dostajemy je na końcu), a konkretnie jedno z 2 back story:
1. Nasz protagonista w przeszłości był skur***ynem/zrobił coś złego.
2. Sam maił ciężko w życiu, ale wyszedł na prostą i teraz pomaga takim jak on.
Tu akurat mamy ten 2 przypadek. Kolejnym minusem jest to że film jest straszliwie pocięty, co najlepiej obrazuje chyba scena zakochania się w sobie mariusa z córką jeana, która dostajemy w formie uwaga: pokazu slajdów xD, ale to tylko najjaskrawszy przykład. Mamy też luki po wiele lat w historii głównego bohatera.
Filmu bardzo nie polecam, książki nie czytałem wiec sie nie wypowiem, ale raczej juz lepiej przeczytać tą książkę jak patrze po recenzjach.