Z tego co mi wiadomo, najwierniejszy fabule jest Les Miserables z 2012 z Jackmanem i Corwe.

Jestem fanem powieści i ekranizacji "nędzników" i znając powieść oraz 3 adaptacje oraz spektakl teatralny mogę powiedzieć iż najwerniejsza adaptacją jest Francuski miniserial z 2000 roku z Gerardem Depardieu. Wiele ważnych szczegółów które pominięte są w musicalu i filmie Hoopera w miniserialu są uwzględnione, ponadto nie ma żadnych dopowiedzeń. W amerykańskiej adaptacji z 1998 roku nie zgadza się wiele rzeczy, począwszy od nazw miast, przez nazwiska, po takie szczegóły jak kradzież srebra z plebani (znokautowanie biskupa to totalna ściema).

A czy oglądałeś może japoński serial animowany? Ciekawi mnie już od dawna.

Nawet galery zamienili na kamieniołomy. I żadnej wzmianki o ojcu i dziadku Mariusza.

Racja, byłem w szoku jak bardzo ta ekranizacja z 1998 roku odbiega od treści dzieła Hugo! Nie wspominając o pominięciach paru wątków z fabuły, bo to jest przecież dozwolone w dyscyplinie ekranizacji, to bzdury typu Czarnoskóry uczestnik Rewolucji (!) czy zachowanie bohaterów ewidentnie nie z "epoki" skutecznie zniechęciły mnie do tej wersji. Dodatkowo wciśnięta na siłę duża ilość przemocy. "Nokaut Biskupa", znęcanie się nad Fantyną czy policzkowanie Cosetty przez Valjeana - po co to było? Nawet Hugo, pomimo całego realizmu i brutalności niektórych wątków, nie był tak dosłowny i pieczołowity w ich ukazywaniu jak twórcy tego filmu. I wlasnie w tym tkwi siła powieści Hugo. Film dopiero kończę oglądac, ale już wiem, że prędko do niego nie wrócę.

Najlepsza i najwierniejsza to nie zawsze to samo - chciałbyś mieć w filmie godzinną relację z bitwy pod Waterloo?:)

Najlepszy wg mnie jest musical z 2012.

Dla mnie najlepsza jest z Gerardem Depardieu.