Właśnie obejrzałem na TVP1 drugi raz i muszę przyznać, że za drugim razem ogląda się go przyjemniej. Popiszę zalety: przede wszystkim film jest świetnie zrealizowany i bardzo wciągający. Są piękne krajobrazy i świetne zdjęcia. Efekty specjalne z najwyższej półki - są perfekcyjne i dopięte na ostatni guzik. Reżyseria i muzyka znakomite. Muzyka wręcz doskonale ilustruje dane sceny i podkreśla klimat filmu. Sceny akcji to po prostu majersztyk pod każdym względem. Jest dużo napięcia i emocji, przez co film ani przez chwilę nie powinien nudzić. Film jest również bardzo brutalny i dosadny; pada w nim wiele trupów. Scenariusz jest bardzo dobry (niesłusznie nominowany do Złotej Maliny). Dźwięk znakomity i dziwne że nie dostał za to Oskara, ale cóż przegrał z "Jurassic Park". Wielkie brawa należą się też aktorom, szczególnie Sylvestrowi Stallone, który niesamowicie dobrze i przekonująco zagrał rolę alpinisty. Podsumowując: dawno nie widziałem filmu z tak dużym napięciem i tak świetnie zrealizowanego. Stwierdzam też że to od teraz w moim rankingu najlepszy film ze Stallonem.
Całkowicie się z tobą zgadzam. Mogę jeszcze dodać, że naprawdę rewelacyjne filmy, poznaję między innymi po tym, że oglądane wielokrotnie za każdym razem podobają mi się tak samo jak za pierwszym lub nawet bardziej :) "Cliffhanger" dostarcza solidną dawkę emocji oraz pozwala nacieszyć oczy wspaniałymi widokami, przyprawiającymi jednak nieraz o zawrót głowy. Scena wypadku na początku filmu jest uosobieniem pierwotnego strachu wyjętego z najgorszych koszmarów sennych...