Pierwszy raz oglądałem ten film na koniec szkoły podstawowej. W czerwcu jak już oceny były wystawione nasza pani od Angielskiego puszczała nam filmy na swoim laptopie z obrazem na rzutnik. Udało się obejrzeć dwie części Garfielda oraz właśnie Na Krawędzi. Pamiętam, że wtedy film bardzo mi się podobał. Teraz gdy po długim czasie go sobie odświeżyłem nadal jest nieźle. Wydaje mi się, że zamiast jakiegoś dramatu przeskoczyło to bardziej na rozrywkowe kino akcji rodem produkcji że Stathamem. Jest to chyba jeden z tych klasyków filmowych, który trochę stał się memem. Nawet w drugiej części Ace Ventury twórcy zrobili sobie delikatne jaja ze sceny śmierci, która rozegrała się tutaj na początku. Ja mimo wszystko oceniam go pozytywnie. Może to poprzez nostalgię i dobre wspomnienia z czasów szkolnych.