Typowy hollywoodzki shit. Sztuczność insenizacji i wtórność fabuły wołają o pomstę do nieba. Stallone kompletnie niewiarygodny, zresztą prawie jak zawsze (Rocky i Rambo byli przynajmniej bardziej ludzcy, choć też mało realni) - reszta aktorów również. Przyznam sie, że nie widziałem go do końca; pierwsze 20 minut mnie od razu odrzuciło od ekranu. A skoro film zaczyna się fatalnie, to trudno chyba, aby końcówka była rewelacyjna?
Jedno za to bardzo mi się podobało - krajobrazy i świetne zdjęcia. Za to daję 1 punkt wyżej. Reszta jest po prostu tragiczna i oglądalna jedynie dla fanów Stallone`a i konwencjonalnego do bólu wręcz kina akcji.
Swietna fabula świetna muzyka zdjecia dzwiek i wogole jak nie ogladales to nie wypisuj takich rzeczy bo wychodzisz na idiote