Temat ciekawy, możliwości wiele, początek obiecujący, ale końcówka niestety zmarnowana, sztampowa i stereotypowa. A szkoda, można było z tego zrobić dobry melodramat.
http://skazaninapopcorn.blogspot.com/2018/07/sztuka-kochania.html?m=1
Obejrzałem film w kinie dwa razy - po pierwszym pomyślałem, ze chętnie zobaczę ponownie i dostrzegę to wszystko, co w pierwszym oglądaniu umyka - i faktycznie - kiedy wiedziałem już, na co patrzyć, o wiele więcej widziałem i rozumiałem
Na mnie zrobił wrażenie, a końcówka wg mnie bardzo dobra. Wiem - kwestia gustu, o której się nie dyskutuje, ale moim zdaniem własnie końcówka to najbardziej emocjonalne i wzruszające momenty filmu.
szanuję :) ja drugi raz nie wybrałabym się do kina. aktualnie jestem w trakcie lektury książki, dostrzegam subtelne różnice, które pozwalają mi lepiej zrozumieć historię.
Przeczytałam Twoją recenzję i nie zgadzam się z zarzutami względem gry Howle'a. Piszesz, że Howle jest nieporady, ale chyba mylisz aktora z postacią, którą odtwarza. Postać Edwarda miała być nieporadna, a rola Howle'a polegała na tym, żeby tę nieporadność -zwłaszcza podczas nocy poślubnej przedstawić. Edward był prawiczkiem w trakcie pierwszego zbliżenia z pierwszą dziewczyną, we własną noc poślubną. Widać było gołym okiem jak się chłopak stresował i bał, czy temu podoła -Howle oddał ten stres niesamowicie przekonywujaco. Ronan zresztą też.
ok, jeśli chodzi o zbliżenie to oczywiście logiczne, że oboje byli bardzo zdenerwowani, bardziej miałam na myśli sceny z "przyszłości" kiedy Howle wydawał mi się zagubiony i taki właśnie nieporadny. po seansie przeczytałam książkę i tym bardziej rzuciło mi się to w oczy. to oczywiście moje zdanie.
Czyli lepiej by było, gdyby Edward nie przyszedł na koncert? Lub gdyby usiadł gdzieś w oddali?
Moim zdaniem ta ostatnia scena miała w sposób jednoznaczny wskazywać, że ich uczucie przetrwało przez wszystkie te lata. Tym bardziej biorąc pod uwagę komunikat radiowy w którym była mowa nie tylko o nowym mężu Florence, ale też o trójce dzieci - to dla Edwarda musiało być dodatkowo bolesne, a mimo tego się pojawił i to na miejscu 9C...