Z żoną. Zatęskniła za nim jednak. Cały morał opowieść chyba sprowadza się do tego, że musimy godzić się z porażkami, nie przejmować się i robić swoje, nawet jeśli to kiepski pomysł. Ważne, żeby to były nasze decyzje. W tym przypadku mieliśmy ich decyzja, żeby wrócić do siebie pomimo wszystko.
Tak wyglądają trudności w wielu związkach i to prawda, że często można zatękinć za kimś, kto nas rozczarował. Tu było to do przewidzenia, bo czuło się, że to wciąż bliscy sobie ludzie.