Musze przyznac, iz nie jestem weteranem jezeli chodzi o filmy wojenne, nie ogladalem ich zbyt wiele, aczkolwiek kilka produkcji widzialem ostatnimi czasy. Saints and Soldiers moze nie przewyzsza takich dziel jak Szeregowiec Ryan, czy tez Wróg u bram, ale mimo wszystko ma w sobie cos co zaciekawia, 'wprowadza w nastroj' (tego czegos moim zdaniem chociazby nie mial obraz z Gibsonem w roli glownej pt. Bylismy Żołnierzami :)). Podobal mi sie, mysle ze moge polecic z czystym sercem :).