no, ja bym była za Cejrowskim :)

Za tym chamskim, katolskim homofobem?! Nigdy!

Wiadomo że trzeba sie opowiedzieć za białym - chociażby min. bo jest głównym bohaterem. A film bardzo przypomina "Men in Wilderness" z Richardem Harrisem chociaż powstał 4 lata wczesniej niż ten drugi.

No nie do końca. W "Man in the wilderness" jeden człowiek ścigał grupę, a tu jest odwrotnie... PS Jak Ci się podobał "Man in the wilderness", to bądź czujny, bo lada chwila pojawi się jego remake "The Revenant" -->> http://www.filmweb.pl/film/Zjawa-2015-586583

z tego co piszesz wynika że nie znasz tej historii , nieuważnie oglądasz trailer i nie za bardzo orientujesz się o co chodziło w "Man in the Wilderness". Postać grana przez Richarda Harrisa nie ścigała grupę tylko dowódcę grupy bo to on zdecydował o pozostawieniu go i poczekaniu aż umrze. Zamierzał go zabić ale na koniec zrezygnował z tego, pragnął jedynie wrócić do kobiety i dziecka. W trailerze (z tego co można wnioskować bo info tam zawarte jest skąpe - jak to w trailerze...), gość chce sie po prostu wydostac z terenów gdzie sie roi od Indian którzy wczesniej ich napadli jak biali płyneli barką. Mocno się wydaje że bohater ma nastawienie aby dopaść tych dwóch co go pozostawili a nawet usiłowali zabic bo "nie chciał umrzeć" (krótkie sceny duszenia leżącego Di Caprio w dole przez jednego z "kolegów"...). W oryginale Glass (grany przez Leonarda) chciał sie wydostac i zaprzysiagł zemste tym dwóm. Ale jak dotarł do Fort Kiowa i wyleczył rany to odpuścił bo jeden z nich miał niecałe 17 lat (Jim Bridger - póxniejszy bardzo znany mountain man), a drugi wstąpił do wojska (John Fitzgerald) i Glass wisiałby za to ze skasował żołnierza z zemsty. Można w trailerze dopatrzeć się motywów jak zabijają jego syna którego miał z kobietą z plemienia Pawnee - ale nie widać tego dokładnie , jak obejrze film to bede wiedział.

Nie wiem tylko skąd wziąłeś stwierdzenie że ściga go grupa... chyba grupa Indian (ale to niemozliwe bo gdyby wiedzieli o jego walce o przetrwanie to by go szybko znaleźli i zatłukli..), na pewno nie sciga go grupa która go pozostawiła, oni jak najszybciej pryskali przed tubylcami...

"Nieuważnie oglądasz trailer..." - nie oglądałem trailera, tylko cały film (piszę o "Man in the wilderness", nie o "The Revenant"). I tam może i ściga dowódcę, ale że jest on w grupie, ściga całą grupę - więc jeden goni wielu.

"Nie wiem tylko skąd wziąłeś stwierdzenie że ściga go grupa..." - tym razem Ty nieuważnie czytasz - pisałem, że grupa ściga jednego w "Naked prey".

widzisz... teraz napisales ze idzie Ci o Naked Prey... w poprzednim poscie o tym filmie nie wspominałeś tylko skupiłeś sie na "Zjawie" i "....Wilderness" -



"FILioza w odpowiedzi na post: kedarlupus | 2 godziny temu
ocenił(a) ten film na: 6
No nie do końca. W "Man in the wilderness" jeden człowiek ścigał grupę, a tu jest odwrotnie... PS Jak Ci się podobał "Man in the wilderness", to bądź czujny, bo lada chwila pojawi się jego remake "The Revenant" -->> http://www.filmweb.pl/film/Zjawa-2015-586583"

stąd wnioskowałem że chcesz dyskutować o tych dwóch obrazach, chociaż niniejsze posty są umieszczone odnośnie "Naked Pray". Po prostu nawiązałeś do mojego posta gdzie pisałem o nawiazaniu Naked do Man, ale mialem rację bo obydwa obrazy są o przetrwaniu w nieprzyjaznym środowisku i w ciągłym zagrożeniu.

No małe nieporozumienie. Napisałem: "W "Man in the wilderness" jeden człowiek ścigał grupę, a tu jest odwrotnie...". Tu, czyli w "Naked prey":)

tak, ok.