Oglądałem ten film już na spokojnie, nie dając się ponieść wrzawie reklamowej, więc mogę określić mój odbiór jako stosunkowo obiektywny. Film jest dosyć interesujący. Ale chciałbym zadać kłam powszechnemu mniemaniu, że najostrzejsze sceny erotyczne w tym filmie miała Sharon Stone. Moim zdaniem najostrzejsza scena była stanowczo z udziałem Jeanne Tripplehorn (co zostało skwapliwie wycięte w wersji przewidzianej dla Telewizji Polskiej)!