Oglądałem drugi raz i znów zaśmiewałem się do rozpuku. Najbardziej gdy Sonar rozpoznał, że upadło czterdzieści pięć centów, ćwiartka i dwie dziesiątki...
Wesoła, prosta i sympatyczna komedyjka, w sam raz na smętny jesienny wieczór :) Plus piosenka The Village People :)