Wygląd tej animacji pasuje mi bardziej do gry komputerowej niż do pełnometrażowego filmu. Mogli się bardziej postarać.

Tak animacja w tym "dziele" wygląda jak z wstawki FMV z gry komputerowej tyle, że z końcówki lat 90-tych bo te współczesne biją ten shit jakością animacji na głowę. Oceniam tylko po trailerze bo szkoda byłoby mi czasu na taki chłam o tak debilnej treści.

Do gry tej animacji bym nie porównywał nie obrażajmy branży gier ;)

Oglądając zwiastun wydaje się jak by grafikę w nim wzięli z Simsów.

I to chyba z pierwszej części ;P

dokładnie tak :D
Pracuję w kinie i tak to wygląda w wielu momentach, więc całość to Simsy I religijne mozna by powiedzieć :))

Właśnie ;)

Oba stwierdzenia są prawdziwe, a jednak nie o to w tym filmie chodzi...

Czy Twoje stwierdzenie odnosi sie rowniez do tresci?

Tak, chociaż raczej nie chodziło mi dokładnie o treść (bo jest uniwersalna i zaczerpnięta ze źródeł nie podlegających kwestionowaniu przez ludzi), a raczej o jej ujęcie. Z tym, że przecież Jezus powiedział, żę dopóki nie staniemy się jak dzieci, nie wejdziemy do Królestwa Niebieskiego :) więc byłoby to zupełnie niezłe podejście - gdyby było zamierzone, nie wiem tylko czy było.

Nie podlegająca kwestionowaniu przez ludzi? A Biblię kto napisał? Ludzie! Powinno się ją kwestionować, tak jak i wszystko co nas otacza. Kwestionować, pytać i szukać odpowiedzi, albo ich namiastek - to jest fundament człowieczeństwa! A nie przyjmować coś za pewnik, bo inni tak myślą, lub dlatego, że coś jest stare. To bardzo wąskie myślenie.

zależy w co kto wierzy - ja wierzę, że Biblia została spisana przez ludzi, ale jej autorem jest Duch Święty, a więc Bóg. Nie ma sensu dyskusja nad tym, zwłaszcza na portalu filmowym.

Ja wierzę, również w to, że jest to wyższe 'coś' może i jest to Bóg. Nie wierzę natomiast w jakąś starą książkę, która może nawet jest zbiorem wymysłów i bzdur (nie mówię, że tak jest) i pod żadnym względem nie uznaję jej za absolut. Nie ma sensu, bo nie masz argumentów. Film typowo religijny, więc dyskusja o tym nie jest bez sensu.

Dla mnie muzyka wynagrodziła wszystko. Teraz jej w kółko słucham.

Ten film pokazuje dobitnie, że w kwestii formy 50% filmu to muzyka :)

Pani katechetka puściła mi to na lekcji i czułem się sprowokowany :/