Po przeczytaniu komentarzy można było wywnioskować, że film będzie ciekawy. Niestety, ale
totalnie się rozczarowałam.
Początek filmu nijak miał się do całej reszty, ni w kij ni w oko, nie rozumiem czemu miało to
służyć. Oglądałam go w wersji hiszpańskiej mając nadzieje, że przy okazji trochę podszkolę
język, ale....rozmowy było tam co kot napłakał, istna porażka. Fabuła opierała się na jękach,
krzykach i błaganiach, heh. Podczas oglądania nie czuło się napięcia, które w thrillerach
jest cenne. Najbardziej rozśmieszył mnie fakt, kiedy dziewczyna roztrzaskała czaszkę
facetowi, a na swoim ciele i ubraniach nie miała rozbryzgów krwi. Projekcja bardzo
niedopracowana, nudna i bez większego przesłania. Za jedyny plus mogę uznać
zakończenie, którego na szczęście nie muszę zaszufladkować w ''amerykańskim stylu
happy end''.