Jeszcze jeden bezpretensjonalny film o wielkim napadzie na bank. Do historii kina nie przeszedł, bo nie miał za co, ale ogląda się dobrze - akcja toczy się wartko, a fabuła jest w miarę spójna. Zainteresował mnie z uwagi na Glorię Grahame (pierwszy raz w kolorze), ale niestety jest to bardziej cameo dawnej gwiazdy niż porządna rola.