scena rozpoczynajaca ten film to istny majstersztyk rezyserski, prowadzona reka mistrza akcja wciaga tak, ze nie mozna oderwac sie od obrazu az do napisow koncowych. swietnie stopniowane napiecie, fantastyczne zdjecia i kapitalny montaz pozostawiaja w tyle wiele produkcji wspolczesnych, nie ma tu miejsca na przypadek i zupelnie zbedny chaos. pozniejszy rozwoj akcji juz tak nie zachwyca, ale i nie zawodzi. fabula to wrecz klasyk gatunku, tylko odbijajacy wiezniow wojownicy, ktorych z miejsca polubilem nie okazali sie bohaterami pozytywnymi :). kto ogladal 'przyczajonego tygrysa, ukrytego smoka' bez trudu dostrzeze, ze dzielo anga lee jest holdem dla tworczosci kinga hu, a tego filmu w szczegolnosci. tajwanski rezyser w scenach skakania po dachach czy pojedynku w tawernie polaczyl tradycje z nowoczesnoscia, no i mimo wszystko zrobil obraz nieco lepszy :). chociaz i tak jedynym wyraznym mankamentem jest tu postac pijanego kota; grajacy go hua yueh jest zwyczajnie nijaki, bez charyzmy, zabraklo mu pomyslu na swoja postac. znany z 'dragon inn' i 'touch of zen' shih chun tez nie gral wybitnie, ale on byl na swoj fajtlapowaty sposob zabawny, czego o bohaterze 'da zui xia' nie mozna niestety powiedziec. mimo to film zachwyca swoja prostota i lekkoscia, nie jest to wprawdzie dzielo na miare pozniejszych obrazow tego rezysera, ale specyficznego uroku nie mozna mu odmowic. szczerze polecam :)
no ale gdzie w tym wszystkim jest Jackie Chan? film jest jak dla mnie średni, na pewno nie zgodzę się z opinią, że jest to jeden z najlepszych z wytwórni SB.
Jackie Chan był tu ledwie kilkulatkiem i śpiewa jako jeden z dzieciaków. I oczywiście, że jest to jeden z najlepszych od SB. Może nie ma choreografii jaka pojawiła się później choć i tak był w tym aspekcie przełomowy ale ten film to przede wszystkim świetny scenariusz i galeria fajnych postaci. I bije na głowę takie raczej głupkowate "Five Deadly Venoms", który w swej kategorii jest całkiem fajny ale w sumie sztampowa fabułka a "Come Drink With Me" nawet dziś wypada świeżo.
Poprawka: nie "nawet dziś" a "ciągle świeżo". Jackie miał natomiast około 11, 12 lat gdy śpiewa w tawernie z innymi dzieciakami i Pijanym Kotem.