Dawno nie było tak intensywnego portretu psychologicznego, utkanego z emocji i wewnętrznego napięcia, potrzeby bycia z drugą osobą. Tytułowa bohaterka to postać psychicznie niedojrzała, wikłająca się w z góry przegraną, ale głęboką relację z młodszym uczniem. Sama historia jest niedorzecznie prosta, moralnie dwuznaczna, ale sposób opowiadania, prowadzenia kamery, tworzy intymną relację z widzem. Niepokojąca muzyka towarzyszy nam w najbardziej przełomowych momentach. W sumie skromne, niskobudżetowe kino, ale temperatura emocji niebezpiecznie podwyższona.