Niestety, "Nawiedzony dwór" to nudny disneyowski film nie sprawdzający ani jako komedia ani jako horror.
Zgrany motyw domu, w którym straszy, i jeszcze bardziej "zgrany" aktor w roli głównej. Eddie Murphy serwujący standardowe miny jako agent nieruchomości prowokuje do myślenia... nad poziomem jego dotychczasowej kariery.
3/10.