W zasadzie to nie bardzo wiadomo co reżyser chciał nakręcić. Erotyk? Dreszczowiec? Film sensacyjny? Operę mydlaną?!? Film był tak niespójny, tak nudny, przewidywalny i bezsensowny, że w połowie seansu zacząłem ziewać. Mogła to być dobra historia, a wyszedł poszatkowany gniot. Scena z atakiem serca Pascala była tak "realistyczna", że myślałem że to ekranizacja Felixa, Neta i Niki. Szkoda czasu i pieniędzy.