Fatalny film, pełen insynuacji, niepopartych dowodami. Sugestie co działo się w prokuraturze, bez ani jednego dokumentu. W zasadzie żaden świadek naoczny nie jest wymieniony z nazwiska. Liczyłam na mocny dokument, dostałam jakąś karykaturę Trudnych Spraw. Montaż to jakiś żart. Że nie wspomnę aktorki, która odczytuje zeznania zmarłej dziewczyny, bo to jest dramat nad dramatami. Reżyser zrobił zerową robotę. Zero pracy śledczej. Powinien pomyśleć nad zmianą zawodu, np. na dziennikarza Faktu, chociaż i to chyba trochę za wysoko.