Jak interpretujecie zakończenie, gdzie pomimo śmierci Bonda, po końcowych napisach jest napis "James Bond powróci"? Teoretycznie faktycznie może to być furtka do kolejnych filmów o 007, gdzie w głównej roli wystąpi kobieta (ta murzynka z obecnej odsłony), ale gdyby tak faktycznie miało być, to po co walą napis, że to "James Bond powrócić" (co by nie było prawdą), zamiast rozegrać to strategicznie i napisać "Agent 007 powróci"? Bo chyba nie mają zamiaru zrobić z Bonda Terminatora, który jakimś mykiem przetrwał to bombardowanie...
Po prostu informacja, że będą nowe części z innym aktorem , który będzie się nazywał James Bond. Przed Craigiem byli inni to i po Craigu będą inni , którzy się tak samo nazywają. I Bondem na pewno nie będzie kobieta. Twórcy już o tym mówili
Ale jaki sens ma kolejny Bond, tylko z innym aktorem, skoro postać Jamesa Bonda nie żyje, bo ją uśmiercili w tym filmie? Przecież nie ważne, czy grał go Connery, Moore, czy Lazenby - postać Bonda była ta sama. Dla mnie jedyna, w miarę logiczna opcja, to jeżeli postanowią zrobić skok w czasie i umiejscowią akcję kolejnego "Bonda" przed "Nie czas umierać" na bondowskiej linii czasu.
Nigdy nie było powiedziane , że przez te wszystkie filmy to był ten sam James. Każdy aktor ma swoją własną serię filmów. Po prostu tu po raz pierwszy go uśmiercili , bo Craig już chciał definitywnie zerwać z rolą. Zwróć też uwagę , że w tych wcześniejszych Bondach James kilka razy spotyka Blofielda , a raz Blofield ginie , a mimo to w filmach z Craigiem znów jest. I ma inną historię niż wcześniej. Tak samo raz Bond był żonaty i żona została zabita , a w wersjach z Craigiem nie ma mowy o żadnej żonie. Tylko praktycznie całą serię wspomina Vesper , którą poznał i pokochał w Casino. Te wszystkie filmy z Craigiem są jedną zamkniętą historią. Casino Royal to jego pierwsza poważna misja , a tutaj umiera wykonując ostatnią misję i chroniąc nową ukochaną i córkę. I za parę lat będzie nowy start z nowym aktorem i te nowe części albo stworzą nową zamkniętą historię albo będą luźno ze sobą powiązane tak jak filmy np: z Connerym. Pewnie też dużo zależy na ile części nowy aktor podpiszę umowę