Świetne zdjęcia w mglistej Norwegii, realistyczne efekty dźwiękowe przy wybuchach, cudna Zimmerowska muzyka, dobrze skonstruowana historia. Małe śmieszki i dramatyczne momenty. Wszystko na najwyższym poziomie. Bardzo dobre pożegnanie Craiga jako Bonda. Wszystkie pięć filmów tworzą pełną historię z początkiem i zakończeniem. Bardzo dobrze, że Craig nie odszedł po przeciętnym Spectre.
Film ani przez chwilę się nie dłuży, nie ma żadnego zbędnego ujęcia. Seans mija bardzo szybko. Jeden z lepszych filmów z cyklu o Bondzie i najlepszy z Craigiem.