zdecydowanie lepszego - szczególnie ze w obsadzie był McAvoy który jako jedyny tutaj dał rade... film przewidywalny w każdym momencie. Dodatkowo sama koncówki z chłopem którego żona uspokaja w nerwowej sytuacji i przejmuje męską inicjatywę:) Jak to ostatnio tradycyjnie u scenarzystow nie-binarnych i innych fluidgenderowych z Hollyłódu