PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=963}
6,0 3 065
ocen
6,0 10 1 3065
5,7 3
oceny krytyków
Nie ma zmiłuj
powrót do forum filmu Nie ma zmiłuj

Dokładnie w 1999 r. wchodziłem na rynek pracy... Bezrobocie w Polsce sięgało 26% i ludzie po studiach zabiegali o miejsca w marketach na kasie za 900zł na miesiąc... Sam znalazłem pracę po roku, a skończyłem prawo... Takie to były czasy ! Zobaczcie tą scenę gdzie dziewczyny zabiegają o pracę hostess... Dzisiejsze pokolenie z bezrobociem 6% uważa, że im wszystko wolno... Nie cieszą się, że mogą w każdej chwili iść do pracy, że mogą w każdej chwili zarabiać... Nie podoba im się, że zarabiają 2000zł bo chcieli by od razu po 10tyś, w każdym sklepie, w każdym miejscu pracy widać brak szacunku do pracy... Ten film świetnie pokazuje jak to wtedy było. Drugim filmem, który też to pokazuje jest "Plac Zbawiciela'... Obejrzyjcie te filmy dokładnie "dzieci" urodzone na początku XXIw. bo jak was słyszę, jak słyszę jak ciągle narzekacie to mi się nóż otwiera w kieszeni... Pojęcia nie macie jak było ciężko i ile zawdzięczacie całemu dorobkowi III RP, którą często tak zwalczacie...

ocenił(a) film na 7
hubio

Słusznie napisałeś. To były bardzo, bardzo trudne czasy. Świetnie oddano klimat w "Jestem Bogiem". Była wtedy przemoc i beznadzieja. A dzisiaj można na dowód wyjechać gdzie się chce i można pracować gdzie się chce... Plac Zbawiciela to bardziej dramat psychologiczny ale filmów które pokazują beznadziejne lata 90. jest więcej. Przypomnę tylko np. Dług, Pajęczarki, Moje miasto.

ocenił(a) film na 7
Rybnikers

Poprawka: bezrobocie w tym roku ma być szacowane na 2%, nie 6%...Prawda jest taka, że jak ktoś nie dostanie choć raz po d. to uważa, że każda zmiana musi być na lepsze, a nie ma pojęcia, że może być na gorsze... Bezrobocie z miejsca zmalało w Polsce nie po cudownym ożywieniu gospodarki tylko po wejściu Polski do UE w 2004 r. Dosłownie skokowo rok do roku zmalało o 10%. I to jest cały sukces, zresztą nie tylko w kwestii bezrobocia... Ludzie nawet nie mają pojęcia ile zawdzięczamy UE. Gdyby nie to bylibyśmy wciąż na poziomie Ukrainy...

hubio

To jest wzajemne, Unia też ma z tego (nas) wiele korzyści. Faktem jest, że swobodny przepływ towarów, usług i pracy powoduje, ze gospodarka lepiej funkcjonuje. Unia ma też swoje ograniczenia, narzuca pewne rozwiązania, no i ewidentnie są unie dwóch prędkości, ale coś za coś. Mimo że jesteśmy w trochę gorszej sytuacji (jednak 45 lat komunizmu robi swoje) to odrabiamy i nadrabiamy. Głównie pracowitością i operatywnością. Dobrze by było, gdyby nowe pokolenie nie było zbyt rozleniwione i roszczeniowe. Macie tu sporo racji.

ocenił(a) film na 7
Whisky12

Owszem Unia ma pożytek bo całkiem niezły rynek zbytu dla swoich firm typu Biedronka (portugalska), Tesco (brytyjskie) czy wiele marketów z Niemiec/Francji... W handlu rzeczywiście mają korzyści, ale... czy na Ukrainie albo Rosji albo Indiach nie ma TESCO ? Przecież też jest (to tylko przykład, nie chodzi mi dokładnie o Tesco tylko o sieci zagr.); a te kraje nie są w UE... Jeśli kraj nie jest odizolowany to wpuszcza i tak i tak kapitał... więc zastanawiam się jakie to wielkie korzyści niby ma UE z nas ? Pewnie, że moglibyśmy być Białorusią i się odizolować i dumnie sprzedawać w naszych sklepach naszą marchewkę i wyłącznie naszą, ale chyba nie o to walczyła Solidarność... PiS, który dochodził do władzy pod sztandarami walki z marketami tak zrobił, że sieci mają jeszcze większy wzrost bo po prostu zwiększyły ceny i wydłużyły czas pracy w soboty, a to najbiedniejsze małe polskie firmy oberwały...

Mało ktoś dziś pamięta, ale w 1989r to myśmy się modlili żeby jakikolwiek kapitał zagr. w nas zainwestował bo prawda była taka, że te XIX fabryki to był złom, którego dzisiaj nikt by nie chciał za darmo bo by musiał płacić za utylizację i kłamią ci co mówią, że "Balcerowicz sprzedał nasze zakłady za grosze"... Owszem sprzedał za grosze, albo nawet oddał za darmo, ale one po prostu nic nie były warte, a firmy wtedy je zmodernizowały i zatrudniły ludzi... Niektórym wtedy jak i teraz wydawało się jakie to myśmy mieli prl-owskie "skarby" a to był po prostu szrot... Mam na myśli głównie te wielkie zakłady... Oczywiście jak wszędzie i zawsze dochodziło do nieprawidłowości, ale myślę, że góra 10% zostało sprzedanych za mniej niż można było...

Polskie następne pokolenia naprawdę docenią jeszcze: Wałęsę, Mazowieckiego, Geremka, a nawet Jaruzelskiego a głównie Balcerowicza bo razem jak chyba nigdy w historii Polski wtedy przez parę lat WSZYSCY działali dla wspólnego dobra...

1. Wałęsa załatwił nam NATO i umorzenie długu zagr
2. Mazowiecki ogarniał całość
3. Geremek załatwił nam UE
4. Balcerowicz wyprowadził topielca jakim była Polska na tratwę ratunkową :)
5. Jaruzel z resztą działaczy PZPR załatwili kwestię udobruchania ZSRR, które wciąż w 1989,1990, zdaje się, że do 1992 miały u nas swoje wojska i póki tego nie załatwili póty USA nie zgadzało się na NATO... A to wcale nie było takie oczywiste czy np. Ruskie nie zgodzą się wyłącznie na model jugosłowiańsko-węgierski czyli u nas czyli gospodarka wolna, ale militarnie i politycznie w strefie wpływów...

A teraz mamy wizję PiS - zero okrągłego stołu, zero zgody i co wojna domowa jak w Rumunii ? Zważywszy na to, że jesteśmy znacznie bliżej od Rosji niż Rumunia, naprawdę mogło by się to różnie skończyć... Po za tym zamiast na budowanie, zmarnowało by się kilka lat na wzajemne rozliczanie, szukanie "komunistów"... Nie mówiąc, że mogło by dochodzić do tragedii ludzkich bo by np. ludzie ginęli... Jest też kolejna sprawa... Komuniści byli jacy byli, ale umieli rządzić, nie w sensie rządzenia krajem socjalistycznym, ale chodzi mi o to, że mieli kadry na różnych szczeblach, które nawet technicznie ogarniały 10x więcej niż słabiutkie kadry solidarnościowe... Po prostu nie było by ich kim zastąpić, a jak by zaczęto zastępować jak czasami dzieje się to dzisiaj - ludźmi jedynie lojalnymi i wiernymi i nic nie umiejącymi + wojna domowa + wewnętrzna kłótnia i rozliczenia to dzisiaj Polska nie była by tym czym jest... Więc nawet cena jaką zapłaciliśmy w postaci uwłaszczenia się wielu komuchów, choć emocjonalnie to cena wysoka, to w praktyce nie wielka za wyjście z tego wielkiego kryzysu, który miał miejsce w 1989r..

uff, ale offtopic - tak mnie naszło... Sorry :)

ocenił(a) film na 7
hubio

Dobrze pamiętam lata 90-te i bardziej krytycznie oceniam reformy gospodarcze, bo wiele rzeczy można było zrobić lepiej, a przede wszystkim otworzyć się na handel ze wschodem. To prawda, że większość polskich produktów to były złomy, ale nie wszystkie i trzeba było stworzyć ogólny plan prywatyzacji, a nie wyprzedawać ot tak, nie myśląc o konsekwencjach. Kieżun dość dobrze to opisał w "Patologii Transformacji" i podał przykłady innych państw, które przyjęły inną strategię i wyszły na tym dużo lepiej.

Co do Okrągłego Stołu to pełna zgoda. Łatwo teraz ujadać, 30 lat po fakcie, jak już nic nam nie grozi. Ale jeszcze na samym początku lat dziewięćdziesiątych, jak w Moskwie był pucz Janajewa, to cała wschodnia Europa patrzyła na to z niepokojem i były obawy, że ZSRR się odrodzi. A to było co najmniej rok po Okrągłym Stole.

Uratowało nas wejście do UE i tu naprawdę duże zasługi ma Kwaśniewski jako prezydent i SLD. To za ich czasów prowadzono negocjacje z Brukselą. Były też 4 lata rządów AWS, ale oni bardziej byli zajęci wewnętrznymi wojenkami.

Już widzę, jak PiS by wynegocjował nasze wejście do Unii. Przyszli na gotowe i dosłownie niszczą stosunki ze wszystkimi sąsiadami. Nie chcą z nami rozmawiać ani w Moskwie ani w Berlinie ani w Brukseli, a w Waszyngtonie już nam pokazali, że jesteśmy nikim.

ocenił(a) film na 7
kinomanpl

Bardzo mądra wypowiedź i w pełni się z nią zgadzam... Ja właśnie w czasie tych przemian i długo po nich tak gdzieś do 2008 r. uważałem SLD za "komunistów" i uważałem ich za samo zło... Obecnie widzę jak wiele dobrego zrobili dla Ojczyzny... Może to miała być jakaś forma "rehabilitacji" za to co było wcześniej ? Nie wiem, ale z jednej strony świetnie rozegrali, a właściwie pomogli rozegrać kwestie ZSRR np wojska radzieckiego w Polsce, a z 2 strony błyskawicznie porozumieli się z licznymi ruchami lewicowymi czy nawet skrajnie socjalistycznymi, obecnymi w całej Europie i pomogli załatwić nam UE... Ja oczywiście mówiąc o SLD mam na myśli sens politologiczny, całą górę, a nie lokalnych działaczy czy ludzi związanych z dawnymi SB bo wiemy w ilu firmach się usadowili co do dzisiaj pokazują prawicowe media... Czasami dochodziło do przestępstw gdzie dawny SBek z prokuratorem i sędzią niszczyli konkurencję... Tym nie mnie w mojej ocenie były to zdarzenia statystycznie małe lub nawet marginalne...

Czy dało się lepiej ? Na pewno... Ale z perspektywy czasu oceniając czy nasze drogi życiowe czy drogi całego społeczeństwa widać wiele rzeczy, a jak się jest w danej sytuacji się tego nie widzi... Idę o zakład, że za 10 lat każdy będzie wiedział co można było zrobić lepiej w walce z pandemią i będzie widać wiele błędów jaki się dziś popełnia...

ocenił(a) film na 7
hubio

O SLD zawsze miałem lepsze zdanie niż o pseudo prawicy, która przede wszystkim potrafiła się ze sobą kłócić. Samą komunę też oceniałem lepiej niż polski kapitalizm z lat dziewięćdziesiątych. Jakby nie patrzeć od razu miałbym robotę i nie musiałbym się martwić, za co przeżyć kolejny miesiąc. W nowym stuleciu zacząłem zmieniać zdanie, ale tak naprawdę zrozumiałem, jaki to był beznadziejny system, jak wyjechałem i poznałem tzw. kapitalizm z ludzką twarzą.

Jak chodzi o sytuację w Polsce, to podstawowy problem polegał na tym, że ani przeciętni Polacy ani politycy nie mieli pojęcia, czym jest kapitalizm. Reformą nie powinien zajmować się Balcerowicz, bo nie miał żadnego doświadczenia w zarządzaniu czymkolwiek. Był teoretykiem. Poza tym plan reform ustalił Jeffrey Sachs. Wcześniej to samo zrobił w Chile i Boliwii. No i trzeba było się przyjrzeć, jak tam wyglądała sytuacja, czy to działało. Niestety nie. Ale nasi politycy nie znali się na tym i nie potrafili do tego przyznać. Nawet teraz nie potrafią, tylko szukają kozłów ofiarnych. W swojej książce Kieżun wymienia kilka projektów, które polscy eksperci opracowali za darmo (normalnie takie analizy kosztują naprawdę dużą kasę, ale oni to zrobili z poczucia patriotyzmu) i politycy kompletnie to zignorowali.

A co do rządów SLD i prawicy to pamiętam, że za SLD rodzinie starczało od pierwszego do pierwszego, a jak rządziła prawica, to pod koniec miesiąca oddawałem im własne kieszonkowe, bo wypłaty nie starczały na przeżycie. Taka była różnica między Balcerowiczem a Grzegorzem Kołodko jako ministrem finansów.

hubio

Zamiast o filmie... Czy wy się dobrze czujecie ? Strata czasu na dyskusje z wami ! Żegnam , więcej tu nie zajrzę !

ocenił(a) film na 7
sparrow_71

Film jest w 100% filmem społecznym więc problematyka w nim poruszona jest na pierwszym planie i dlatego taka dyskusja. Gra aktorska, reżyseria, zdjęcia, oświetlenie, fabuła na przeciętnym poziomie z lat 90tych, ani jakiś bardzo kiepski ani jakiś wybitny...

ocenił(a) film na 4
hubio

Człowieku, jesteś przykładem na to, że można żyć, jeść, pisać, ale niczego prawdziwego nie widzieć. Dzieje, które prezentujesz (a jest was legion), to jest wersja na potrzeby mas. Nie odsyłam do źródeł, bo przecież masz internet.

ocenił(a) film na 7
Krzypur

A Ty jesteś przykładem na to, że można żyć w XXI w, mieć za sobą wieki oświecenia i nauki, ale wciąż tkwić w średniowieczu i wierzyć w spiski i zabobony :)

ocenił(a) film na 6
hubio

Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze, nikt nie narzekał...

Bawi mnie Twoje gadanie o tym jak to młodzi nie doceniają, bo "tera to majo łatwo, a ja miałem cinszko". Ciebie równie dobrze może pouczać ktoś, kto wchodziłby na rynek pracy w powiedzmy 1942 i pisać, że miałeś cycuś glancuś, że już po roku dostałeś zatrudnienie i to za jaką stawkę! Bo wtedy była wojna i to on miał ciężko, a nie Ty. Takie typowe boomerskie narzekanie na młodsze pokolenia, które - a jakże - jak zwykle "niedoceniajo". I powinny się cieszyć, że coś w ogóle "jes", bo za ich czasów to człowiek się cieszył jak zamiast octu kupił kilo zielonej pasztetowej - więc czemu ten człowiek teraz ma wymagać czegoś więcej.

Co sprzedał za bezcen, bo było deficytowe, to zazwyczaj padło dość szybko. Jednak pisanie o tym, że niemal cały przemysł, to były XIX wieczne fabryki jest kpiną. Nawet jeśli jest to ujęte z przekąsem. Bo często liczy się także grunt. Przykład z lat późniejszych - skarb państwa sprzedał zlikwidowaną fabrykę za milion złotych (kwoty z przypadku, nie będę teraz szukał konkretnych, sens całości zostanie zachowany), a nabywca praktycznie z miejsca odsprzedaje ją z piętnastokrotnym przebiciem. Czy to nie jest działanie na szkodę państwa? Rozumiem preferencyjną cenę sprzedaży, ale nie niedoszacowanie w tak potężnym stopniu. I w latach '90 działało to tak na znacznie większą skalę. Nawet jak nie chodziło o grunt, to nowi właściciele redukowali zatrudnienie i uzyskiwali rentowność zakładu, który kupili po wręcz dumpingowej cenie. Nie wspominam nawet o uwłaszczeniu nomenklatury, która także wybrała sobie co lepsze kąski za bezcen, by potem się obłowić. I na koniec - prywatyzowanie na pałę, plus dokładki podatkowe w stylu tej Janusza Lewandowskiego, który stwierdził, że "Polska elektroniki nie potrzebuje" i w ten sposób uwalono choćby elektronikę użytkową z Dzierżoniowa.
Kontynuując temat Balcerowicza - hartowanie na siłę Twojej osoby zawdzięczasz jemu. Bo - aktualnie ekonomiści uznają to za błąd - za bardzo postanowił ochłodzić gospodarkę, co odbiło się na takiej, a nie innej stopie bezrobocia. Można było to zrobić mądrzej, bez wyrządzania krzywdy wielu ludziom oraz dawania Tobie orężu do wypisywania boomerskich tyrad. Aktualnie też jest wysoka inflacja, ale mimo wszystko nie robi się pochopnych ruchów, które miałyby bezpośredni wpływ na stopę bezrobocia, tylko po to by szybko wygasić inflację. Zwłaszcza, ze ta zaczyna mieć tendencje spadkową - a przypomnę, że przed chłodzeniem gospodarki przez Balcerowicza, inflacja sukcesywnie spadała.

Wałęsa nic nam nie załatwił. Wałęsa bez doradców był/jest wioskowym głupcem. Porównaj sobie TW Bolka z dwóch debat - z Miodowiczem w 1988 i z Kwaśniewskim w 1995 roku. Dwie różne osoby. Bo o ile w 1988 Lech był potrzebny interesom różnych ludzi, tak po 1990 już nie. I jego największym "sukcesem" było to, że prezydentem FR był Jelcyn. Gdyby przy władzy został Gorbaczow, to widmo wyprowadzenia wojsk w 1993 czy perspektywa akcesji do NATO byłaby raczej mglista. Stołek prezydenta RP nie miałby znaczenia.
Zmniejszenie zadłużenia? Co miał do tego Wałęsa? Tu rolę odegrały przemiany gospodarczo-ekonomiczne kraju. Nie elektryk ze stoczni, co wygrywał w Totka kiedy potrzebował. Dla Klubu Paryskiego i Londyńskiego opłacalne było ekonomicznie dać Polsce "zaczerpnąć powietrza" poprzez redukcję zadłużenia niż stale trwać przy swoim. Po co upierać się na spłatę złotówki, jak finalnie można zarobić 5 zł, gdy zgodzi się na spłatę 50 gr.

"WSZYSCY działali dla wspólnego dobra". Tak, tak. Afera FOZZ, pożyczka Moskiewska itd. faktycznie. WSZYSCY działali dla wspólnego dobra. ;-)

Jaruzel może nie, ale działacze PZPR mogli nam pięknie utopić sprawę akcesji do NATO już po wyjściu wojsk w 1993. Afera Olin. Coś świta? Premier Oleksy śmigający do Moskwy w niejasnych sprawach itd.

"Komuniści byli jacy byli, ale umieli rządzić, nie w sensie rządzenia krajem socjalistycznym, ale chodzi mi o to, że mieli kadry na różnych szczeblach, które nawet technicznie ogarniały 10x więcej niż słabiutkie kadry solidarnościowe..." - to skoro było tak dobrze, to czemu było tak źle? Skoro ogarniali, to czemu nie umieli rządzić?

Co do PiS się nie wypowiadam, bo nie to jest tematem przedmiotu. Nawet się dziwię tej gdybologii, że "gdyby wtedy PiS, to nie byłoby okrągłego stołu". A co to ma za znaczenie? PiS rządzi tak jak rządzi, teraz. Nie da się tego przełożyć na drugą połowę lat '80. A sam Okrągły stół był nieunikniony. W takiej czy innej formie - z prostej przyczyny. Gospodarka PRL była trupem z wypisanym aktem zgonu. Zresztą, najbardziej kapitalistyczna ustawa, została podpisana za pełnego władania PZPR. A nomenklatura zaczęła się powoli uwłaszczać już w latach '80 poprzez spółki polonijne, bo wiedzieli, że to prędzej czy później padnie. W sumie to Jakub Berman w wywiadzie dla Torańskiej - trochę nieświadomie i nieprecyzyjnie - to przewidział.

hubio

Z wszystkim co tu jest napisane bardzo się zgadzam! Nawet nie wiesz jaka kalkę trafiłeś;) ale z jednym się nie zgodzę do końca. Napisałeś, że" ...ile zawdzięczacie całemu dorobkowi III RP, którą często tak zwalczacie...". Tu moja opinia jest trochę inna takie myślenie, reprezentuje je też dziennikarze sprawia, że stoimy często w miejscu i większość złych aspektów życia na dziś się nie zmienia ...bo przecież po 89 to.. raj nad raje.. wolność...świętujmy !!!...na całego a gdyby przyszła odrobina refleksji zastanowienia i wyciągania wniosków z tego co jest co się stało......mogłoby być lepiej...drogi ...służba zdrowia...patologiczny układ polityczny...

ocenił(a) film na 7
opiniotworczy1

Jasne. Do poprawy jest jeszcze wiele kwestii, ale chyba na świecie nie ma państwa w pełni idealnego... Jak jest kasa jak w Arabii to nie można oglądać nagich lasek o romansie nie wspominając... :) , jak jest wolność i kasa to można być zastrzelonym przez psychopatę jak w USA gdzie do dzisiaj mają archaiczne prawo w wielu kwestiach... itd itd. Na tym tle po tych 30 latach Polska wypada całkiem nieźle, zważywszy na to od czego startowaliśmy... :) A co do służby zdrowia to nie wiem jak jest obecnie, ale nawet w Wlk. Brytanii jeszcze w latach 90tych ludzie w państwowej służbie zdrowia umierali na potęgę...

hubio

W Arabii Saudyjskiej oficjalnie nie można, ale nieoficjalnie ludzie piją wódkę i bawią się w podziemnych klubach nocnych. Jakie "archaiczne" prawo panuje w USA?

ocenił(a) film na 7
witek6

Jakie archaiczne prawo ? Ano takie, że dziewczyna w wieku 14 lat, która wyśle swoją własną nagą fotkę do kolegi przez internet może być postawiona pod zarzutem rozpowszechniania pornografii dziecięcej i w niektórych stanach trafić na 20 lat do więzienia... Ano też takie, że jeszcze do 2010 r. w niektórych stanach odbywali karę 50 lata więzienia murzyni za kradzież czekolady wart 1$. Do dzisiaj jeszcze organizacje pozarządowe wyłapują takie przypadki. No i to, że USA mają, chyba zaraz po Chinach jedno z najsurowszych ustawodawstw świata, co oczywiście nie przekłada się w żaden sposób na spadek przestępczości. Chyba nawet w Rosji jest łagodniejsze prawo, przynajmniej w niektórych kwestiach... No i w USA jest kara śmierci co już samo w sobie jest archaiczne bo w XXI w. mamy, jako ludzkość, środki i sposoby aby ludzi nie zabijać tylko resocjalizować, a w najgorszym wypadku izolować, ale nie zabijać...

hubio

Ty się żalisz czy chwalisz?

ocenił(a) film na 7
crstw70

Mistrzu ataków personalnych - dyskutujemy tu o filmach, a nie osobistych emocjach ludzi. Przedstawiłem swój pogląd na te sprawy, a mocno prowokacyjne pytanie czy się "żalę czy chwalę" zwiastuje tylko kolejnego frustrata - hejtera więc zadaj inaczej pytanie albo dalsze twoje wywody zostaną bez mojej odpowiedzi.

hubio

Inaczej(prościej?) nie można :)

hubio

W 2001 roku bezrobocie na poziomie 25% ,wzrost gospodarczy 0%(zero procent) ,mnóstwo młodych ludzi szukających pracy i każda praca była dobra, nie mówię że teraz Polska to kraina miodem i mlekiem płynąca ale to co było wtedy a to co teraz to dzień do nocy, gdyby nie Unia to byśmy byli na poziomie Ukrainy czy Białorusi

ocenił(a) film na 7
Piotr334

Dokładnie. Nic dodać nic ująć. Tak było !

hubio

przeczytałem wszystko - dziękuję i pozdrawiam ! Zgadzam się. A dziś ten film, obejrzę po raz pierwszy.

ocenił(a) film na 7
hubio

Aha, czyli rozumiem że "kiedyś było gorzej", to nie może być lepiej? Co cechuje kraje "cywilizowane"? Progres, poprawa, poprawa jakości życia. Mam 24 lata, jeśli pracodawca chce mnie ciągnąć na kasę, traktować jak psa, nie pokazywać szacunku do niego, wtedy z przyjemnością pokaże mu to samo. Co to w ogóle za słowa? Tekst sfrustrowanego człowieka, który urodził się w kiepskich czasach, co mnie to dotyczy? Panie, sobie sam Pan odpowiedz na to pytanie...

ocenił(a) film na 7
Szymonnnnnnn

No właśnie tak się "fajnie" składa, że w wyniku pandemii bezrobocie może osiągnąć pod koniec roku 30% i wtedy się sam przekonasz jak NIE DOCENIAŁEŚ ty i podobni do ciebie millenialsi tego co mieliście... Uważasz, że progres i poprawa jakości to coś oczywistego ? To właśnie miałem na myśli pisząc o was... Nie masz pojęcia czym jest życie, ale już niedługo się przekonasz... Będziesz BŁAGAŁ o jakąkolwiek pracę nawet za 1500zł... Tekst wrzuciłeś można powiedzieć w punkt... Aż ci dziękuję, że tak na czasie napisałeś co napisałeś... Zresztą całość twojej wypowiedzi świadczy dokładnie o tym co pisałem i jest dowodem jak trafnie was scharakteryzowałem... Postawa roszczeniowa, nie docenianie tego co się ma, traktowanie progresu jak coś oczywistego... Zapraszam za rok do odpowiedzi....

hubio

,,Nie masz pojęcia czym jest życie, ale już niedługo się przekonasz... Będziesz BŁAGAŁ o jakąkolwiek pracę nawet za 1500zł''. To zabrzmiało jak groźba z jakiegoś nowego filmu ze Steven'em Seagal'em.

hubio

A najlepsze jest to, że różnica w poglądach nie przeszkodziła Wam obydwu, ocenić ten film tak samo (na 7/10).

ocenił(a) film na 6
hubio

Jest strasznie dużo złych emocji w Tobie: żal, zazdrość, zawiść, skłonność do życzenia komuś źle. Przepracuj to, bo frustracja Cię zje.
Piszę to z pozycji osoby, która też wchodziła na rynek pracy w podłym okresie i miała b. ciężki start (nie będę się tutaj obnażał, bo to zbyt prywatne, zresztą i tak nikt nie uwierzy).
Mimo to patrzę na to wszystko o czym piszesz z radością. Cieszę się, że ludzie z roczników 2000+ mają możliwość (której my często nie mieliśmy) by powiedzieć: "nie", by odejść jak wyzyskują, by zmieniać prace póki nie znajdą odpowiedniej.
Cieszę się, że przynajmniej w warstwie oficjalnej pracodawcy mówią dużo o "lajf/work balans" i tym podobnych sprawach. Nawet jeśli w rzeczywistości bywa różnie to świadczy o tym, że rynek pracy pod wyższe wymagania ludzi urodzonych po 2000 roku się dostosowuje a korzystają na tym WSZYSCY (nawet ci urodzeni w 1960).
Mam długowieczną rodzinę, dorastałem również w otoczeniu sąsiadów, przyjaciół rodziny urodzonych w latach 1920-1935 i oni mogli o warunkach pracy AD 2000 tylko pomarzyć w latach 40/50/60 gdzie dochodziły jeszcze czynniki polityczne itd., a mimo to nie mówili tak źle i brzydko o późniejszych generacjach, które poniekąd korzystały z owoców ich pracy.
Serio, więcej pozytywnego myślenia i radości w patrzeniu na wszystkich.
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 7
spiwi

Problem polega tylko na tym, że oni tego kompletnie nie doceniają. Choć generalnie moje zdanie w tej kwestii ewoluowało jak patrzę na to jak wielkie korpo traktują pracowników. Rynek pracownika wydaje się dość iluzoryczny bo pracy jest dużo, ale ludzie po fabrykach traktowani są jak niewolnicy. A i ta praca, której jest dużo to z reguły praca w fabryce za pensję bliską minimalnej. Twoja ocena mojej osoby raczej nie trafna. Nie przemawiała przeze mnie żadna frustracja tylko trafne spostrzeżenie, które zresztą potwierdziłeś, że wcześniejsze pokolenia miały o niebo trudniej.

hubio

Zwalczają - jak to ująłeś - III RP, bo dorastali w czasie, gdy różne mendy (a zwłaszcza jedna...) głośno mieszały ją z błotem na każdym kroku i nazywały "przedłużeniem komuny".
Ironia losu, że menda, która jazgotała na III RP najwięcej, sama najbardziej się na niej utuczyła (i to bez pracy, której zawsze unikała) dorwała się do władzy i teraz próbuje komunę, o której tyle skrzeczała przywracać.
A jazgocze obecnie na UE - dzięki której standard życia milionów Polaków podniósł się nie porównywalnie. I jeszcze ludzie to łykają.

Taki kraj - myślenie najczęściej w odwrocie...

ocenił(a) film na 7
jan_niezbedny0

Nie powiedziałbym czy poparcie dla populizmu to wyłącznie domena Polaków... Spójrzmy na to kogo wybrali sobie Amerykanie (mam na myśli oczywiście Trumpa), spójrzmy na Węgry gdzie nawet zmonopolizowane media nie uzasadniają czwartej z rzędu wygranej Fideszu, spójrzmy nawet na bardzo liberalną (od zawsze) Francję gdzie Le Pen ma jakieś 20-30% poparcia... Niestety w małych miasteczkach i wsiach, dla osób z niższym wykształceniem i statusem społecznym ruchy populistyczne cieszą się dużym uznaniem i jeśli mamy zachować standardy demokracji i prawa należy się zastanowić jak do tych ludzi dotrzeć.

hubio

Ale od czegoś to się zaczyna - najczęściej od takiego właśnie "zasmradzania" rzeczywistości i obrzydzania wszystkiego, jakie zaserwował pis.

Zgadza się - domena to nie tylko polska, tyle, że spora część Polaków ma jeszcze w pamięci doświadczenia autorytaryzmu, wyborcy powinni też wiedzieć, komu dają się uwieść, życiorys i kariera typka, o którym mowa nie są tajemnicą (nie mówiąc o tym, że przeczą jego słowom), tu już wchodzi w grę bezmyślność.

Oczywiście piszę to nie po to, by dawać alibi totalnie bezpłciowej opozycji, która zachowuje się, jakby wcale nie chciała rządzić i wygodnie jej było czekać , aż wszystko szlag trafi.

Co do Węgier - funta kłaków bym nie dał za uczciwość tamtejszych wyborów (tak jak i ostatnich prezydenckich w Polsce), a jeśli uczciwe były, to bardzo mnie dziwi postawa Węgrów, którzy mają takie doświadczenia z sowiecką Rosją, a z pewnością widzą, czyj lokaj nimi rządzi.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones